Opinie Moto.pl: Honda HR-V. 25 lat temu zaskoczyła wszystkich, a dziś?

Prawdziwy boom oraz niesłabnący do dziś popyt na wszelkiej maści SUV-y i crossovery zaczął się kilka lat temu. Jednak już dużo wcześniej wielu motoryzacyjnych potentatów próbowało tworzyć wymykające się z poza dobrze znanych ram konstrukcje. Kiedyś Honda HR-V była wydarzeniem. Dziś współczesna wersja tego modelu jest wręcz oczywistością, która chce trafiać w gusta i oczekiwania klientów.

Kiedyś było inaczej. Na pewno nie raz słyszałeś to wyświechtane powiedzenie. Kiedyś wielbiliśmy sedany. Auta miejskie i kompakty były na motoryzacyjnym topie, a pod dzisiejszą definicją SUV-a, kryły się samochody, które lepiej czuły się w terenie niż w mieście. Pierwsza generacja Hondy HR-V była swoistym eksperymentem. Czymś zupełnie nowym, świeżym. Czymś, co wyprzedziło swoje czasy...

Więcej artykułów o samochodach i motoryzacji znajdziesz na stronie głównej gazety.pl

Zobacz wideo Nowa Honda Civic XI na pierwszym filmie

Dawno, dawno temu

W 1997 roku, czyli 25 lat temu, na salonie samochodowym w Tokio, Japończycy zaprezentowali zupełnie nowy model. HR-V pierwszej generacji była zupełną nowością. Bardzo odważną nowością. W oczy rzucały się nietuzinkowe kształty z dużą powierzchnią szyb oraz podniesione nadwozie. Zainteresowanie budziły także tylne, pionowe lampy oraz spojler na dachu. 3-drzwiowe nadwozie (teraz już nikt nie odważyłby się na tego typu konstrukcję) oraz żywe kolory lakieru jednoznacznie podkreślały, że jest to samochód dla osób, które nie do końca chcą pozostawać w cieniu. HR-V była skierowana do młodych, aktywnych życiowo klientów.

Kilka lat po debiucie do oferty dołączyła wersja 5-drzwiowa. Bardziej praktyczna, ale nie mniej atrakcyjna stylistycznie. HR-V nie chciała ginąć w tłumie. Chciała się wyróżniać i wychodziło jej to całkiem nieźle.

Przemyślana i funkcjonalna

Zdecydowanie mniej ekstrawaganckie było wnętrze. Tutaj liczyła się przede wszystkim funkcjonalność i ergonomia. Lekkim przejawem fantazji były jedynie niebieskie tarcze zegarów oraz niebieskie logo Hondy na kierownicy występujące w niektórych wersjach. Cała reszta podporządkowana była funkcjonalności. Inna sprawa, że wiele egzemplarzy nie mogło pochwalić się zbyt bogatym wyposażeniem (w standardzie były m.in. elektryczne szyby, elektryczne lusterka, klimatyzacja i ABS). Chociaż seryjnie podgrzewane przednie fotele w ponad 20-letnim aucie nawet dziś robią wrażenie.

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Czy pierwsza HR-V była autem praktycznym? Bez wątpienia podwyższone nadwozie sprawiało, że do samochodu wygodniej się wsiadało. Wyższa pozycja za kierownicą pozytywnie wpływała także na lepszą widoczność. Ilość miejsca na tylnej kanapie nawet w wersji 3-drziowej była zadowalająca. Chociaż samo wsiadanie do tyłu już tak przyjemne nie było. Zawodził bagażnik. Nieco ponad 280-litrów pojemności na nikim nie robiło wrażenia.

Uniwersalne walory samochodu podnosił układ napędowy. Pierwsza generacja HR-V mogła być wyposażona w napęd 4x4. Standardowe odmiany odpychały się od podłoża tylko i wyłącznie przednimi kołami. Silniki? Benzynowe 1.6 o mocy 105 KM oraz ta sama jednostka napędowa wyposażona w zmienne fazy rozrządu VTEC, dzięki którym moc wzrastała do około 124 KM. Osiągi nie były podszyte sportem, ale same silniki na przestrzeni lat okazały się bezproblemowe.

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Kilka lat przerwy

Produkcję pierwszej generacji crossovera Hondy zakończono w 2006 roku. Następca? Nie był przewidywany, a Japończycy wyrzucili ze swojego słownika nazwę HR-V. Powrót do korzeni nastąpił w roku 2013. To właśnie wtedy światło dzienne ujrzała zupełnie nowa Honda HR-V. Samochód także był miejskim crossoverem, chociaż dużo bardziej "bezpiecznym stylistycznie". Funkcjonalność i praktyczność stały na bardzo wysokim poziomie, ale charakter oraz indywidualizm gdzieś wyparowały.

Niesłabnące zainteresowanie crossoverami sprawiło, że Honda postanowiła kontynuować sagę rodu HR-V. W 2021 roku pokazała III już generację tego miastoodpornego modelu. Nową, inną od poprzednika, wyposażoną w zupełnie nowy układ napędowy.

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Hybryda czyli znak naszych czasów

Pod przednią maską pierwszej odsłony modelu HR-V pracował wysokoobrotowy, wolnossący silnik benzynowy. Dokładnie z takich jednostek słynęła kiedyś Honda. Teraz światem rządzą hybrydy i elektryki. Zupełnie nowa HR-V oferowana jest tylko i wyłącznie z tym pierwszym rodzajem napędu. Nie mogło być inaczej!

Nazwa H:EV w nomenklaturze Japończyków oznacza standardową hybrydę. Taką, która wyposażona jest w silnik spalinowy oraz wspomagający go silnik elektryczny. Rozwiązanie dobrze znane i mocno propagowane już kilka lat temu przez innego japońskiego producenta – Toyotę.

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Crossovera Hondy wyposażono w dobrze znaną, bezstopniową przekładnię CVT. Jej działanie ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. 1,5-litrowy silnik spalinowy razem z silnikiem elektrycznym generują łączną moc systemową równą 131 KM. Jednak w przeciwieństwie do wspomnianych hybryd Toyoty silnik spalinowy Hondy w dużej mierze działa jako generator prądu. Za napęd kół odpowiada elektryk. Chociaż jeśli zajdzie taka potrzeba (np. podczas dużego obciążenia czy jazdy z dużymi prędkościami) napędzany benzyną motor bierze się do roboty i zaczyna napędzać koła przedniej osi. W przeciwieństwie do pierwowzoru nowa HR-V nie posiada napędu 4x4.

Mocną stroną nowego modelu jest średni apetyt na paliwo. 5,7 l/100 km w cyklu mieszanym jest czymś oczywistym. Czymś o czym pierwsza generacja mogła tylko pomarzyć. Co ciekawe, osiągi obu aut są zbliżone. Zarówno jeden jak i drugi model na osiągniecie 100 km/h potrzebują około 11 sekund. HR-V nigdy nie była autem o sportowym zacięciu.

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Honda HR-V 25 latHonda HR-V 25 lat fot. Paweł Kaczor

Ma swój styl

Pierwsza generacja opisywanego modelu bez wątpienia miała swój styl. Druga, o czym już wspomniałem tego stylu się wyzbyła. W najnowszym wcieleniu HR-V Japończycy znów nieco zaszaleli. Bryła auta przywodzi na myśl modne ostatnio SUV-y coupe, a okazały pionowy grill oraz tylne światła z LED-ową listwą ciągnącą się przez całą szerokość nadwozia skupiają na sobie wzrok.

Wnętrze? Tutaj także postawiono na funkcjonalność. Prawdziwym hitem są tak zwane magic seats, czyli siedziska tylnej kanapy pozwalające się podnieść i ustawić w pionie. Po stronie funkcjonalnych plusów ustawia się także niemalże płaska podłoga z niewielkim tunelem środkowym.

Konsola środkowa nowej HR-V jest przyjemnie analogowa. Oczywiście na jej szczycie znajduje się dotykowy ekran systemu multimedialnego, a zegary mają cyfrową formę, ale fizycznych przycisków i pokręteł nie zabrakło. Obsługa nie stanowi wyzwania. Brawo. Próbując opisać jakość wykonania wnętrza na myśl przychodzi mi jedno określenie – solidna. W nowej HR-V nie poczujemy się jak w aucie premium, ale na bijącą po oczach taniość i tandetę na pewno nie będziecie narzekać.

Kiedyś i dziś

Patrząc przez dzisiejsze okulary, pierwsza Honda HR-V to bardzo ciekawe i praktyczne auto. Auto, które jednak nie do końca wstrzeliło się w oczekiwania klientów, którzy szukali nowego samochodu ponad 20 lat temu. Nowa HR-V nie jest eksperymentem. Nie jest taką niewiadomą jaką był jej pierwowzór. Nowy crossover Hondy to dopracowany, przemyślany i bardzo oszczędny samochód. Inny od swojego protoplasty, trafiający, a nie starający się wyprzedzić aktualne trendy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA