Uciekał przed policją, rozbił Audi RS6. Robił to wszystko w ramach chorej "gry"

Okazuje się, że istnieją na tym świecie ludzie, którym rzeczywistość miesza się ze światem wirtualnym. Bez wątpienia zalicza się do nich 21-letni Brytyjczyk, który szarżował 180 km/h po ulicach Sewilli, uciekając przed policją i nie zważając na przechodniów, żeby ostatecznie roztrzaskać wynajęty samochód o bariery.

Hiszpańska policja pochwaliła się aresztowaniem 21-letniego mieszkańca Wielkiej Brytanii, który brał udział w nielegalnych wyścigach po ulicach Sewilli. Młody kierowca nie zważając na przepisy gnał wynajętym Audi RS6 z prędkością 180 km/h w centrum miasta. Przejechał zaledwie 10 kilometrów przez centrum miasta wykonując po drodze mnóstwo niebezpiecznych manewrów, w tym najeżdżając na pasy zieleni i chodniki, gdzie znajdowali się piesi.

Więcej ciekawych historii ze świata motoryzacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Gdy policja podjęła za nim pościg, kierowca nie zamierzał się poddawać. Zatrzymał się dopiero na barierach ochronnych przy drodze, całkowicie rozbijając samochód. Kierowca i jego pasażer nie odnieśli żadnych poważnych obrażeń w tym zdarzeniu. Podczas przesłuchania przez policję okazało się, że pasażer znał kierowcę tylko ze świata gier. Ostatecznie obaj mężczyźni wyszli z aresztu.

Hiszpańska policja poinformowała, że to zdarzenie nie jest odosobnionym przypadkiem. Funkcjonariusze od jakiegoś czasu zauważyli coraz więcej incydentów związanych z brawurową jazdą po mieście. Według ich relacji młodzi ludzie często w poszukiwaniu dodatkowej adrenaliny ścigają się po mieście w ramach zakładów i zarabiają na tym duże pieniądze. Nielegalne wyścigi są inspirowane jedną z popularnych gier wideo.

Według reguł tej "gry" samochód musi być wynajęty i powinien jeździć po drogach publicznych w bardzo niebezpieczny sposób. Każdy z uczestników wykonuje taką jazdę w innym mieście w okolicach Marbelli. Zawodnicy otrzymują punkty za długość przejazdu, wykonane manewry – im bardziej niebezpiecznie się porusza, tym lepiej. Policja doliczyła się trzech takich incydentów w ostatnim czasie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA