Analizą innych przepisów prawa o ruchu drogowym zajmujemy się również w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Sytuacja na autostradach i drogach ekspresowych bywa czasami... nerwowa. Powód? Tym jest przede wszystkim mało odpowiedzialne zachowanie kierowców. Dochodzą do wniosku, że najwyraźniej są pępkami świata. W efekcie kilometrami potrafią wyprzedzać lewym pasem z prędkością wynoszącą dużo poniżej limitu określonego dla danej drogi. Skutek takiej sytuacji może być jeden. Lewy pas jest zatkany. Czy w takiej sytuacji można wyprzedzić prawym pasem?
Przepisy obowiązujące na polskich drogach pozwalają na wyprzedzanie prawym pasem. Niestety dość dokładnie opisują w jakich przypadkach. Jeżeli chodzi o autostrady i drogi ekspresowe – a więc trasy poprowadzone poza terenem zabudowanym – kwestię reguluje art. 24 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. A ten daje możliwość wyprzedzenia z prawej strony przede wszystkim w dwóch przypadkach. Mowa o:
W tym punkcie pojawiają się jednak trzy problemy. Po pierwsze autostrady i drogi ekspresowe w Polsce nie mają jezdni oznaczanych jako jezdnie jednokierunkowe. Do tego konieczne byłoby ustawienie znaku D-3 "Jezdnia jednokierunkowa". W jego miejscu ustawiane jest oznaczenie C-5 "Nakaz jazdy prosto", który nie rozjaśnia w wystarczającym stopniu jednokierunkowości. Czy to sprawę zamyka? Nie do końca. Bo jest jeszcze rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie (konkretnie par. 14, ust. 1 pkt 1).
Ten akt prawny stwierdza, że autostrada i droga typu S musi się składać z co najmniej dwóch JEZDNI i każdą przeznaczoną dla jednego kierunku.
I gdy mogłoby się wydawać, że w tym momencie rozstrzygnęliśmy zagadkę, pojawiają się sprzeczne opinie prawników. Część uważa bowiem, że w/w rozporządzenie nie może się stać wyznacznikiem zasad ruchu drogowego... A skoro tak, dochodzimy do drugiego problemu. Żeby móc wyprzedzić inny pojazd z prawej strony, autostrada i droga ekspresowa muszą mieć co najmniej trzy pasy ruchu w każdym kierunku. Trzeci problem? W Polsce zazwyczaj jest tak, że trasy tego typu mają dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Co powoduje, że w mało korzystnej interpretacji, kierowca nie może zrobić nic innego niż... utknąć za drogowym szeryfem.
Niejasności interpretacyjne sprawiają, że choć na autostradzie i drodze ekspresowej da się wyprzedzić z prawej strony, w dużej mierze od opinii konkretnego policjanta będzie zależeć to, czy pozwolenie to dotyczy jezdni z dwoma, czy trzema pasami ruchu. A zawirowania interpretacyjne niestety mogą narazić kierowców na mandat. Prowadzący, który nie wytrzyma blokowania lewego pasa i na dwupasmowej autostradzie wyprzedzi szeryfa drogowego, może zostać ukarany 1000-złotowym mandatem. Do jego konta dopisane będą też 3 punkty karne.