Polski startup pracuje nad autem na wodór. Zbuduje automatyczne stacje tankowania

Samochody napędzane wodorem to jeszcze śpiew przyszłości, ale wśród firm poważnie zainteresowanych produkcją takich samochodów jest polski startup - Ampere Life. Firma zamierza jeszcze w tej dekadzie wprowadzić takie auto na rynek wraz z gotowym systemem tankowania.

Aktualnie na rynku jest dostępnych zaledwie kilka modeli samochodów osobowych napędzanych wodorem – takie jak Toyota Mirai czy Hyundai Nexo. Dużo większą popularnością cieszą się autobusy miejskie napędzane nowatorską technologią. Według najnowszych danych dostarczonych przez Międzynarodową Agencję Energii, w 2020 roku na całym świecie jeździło ponad 30 tys. samochodów napędzanych wodorem.

Więcej informacji na temat alternatywnych paliw znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Na razie prym wiodą samochody elektryczne, ale w najbliższych latach wodór stanie się coraz popularniejszym paliwem. Raporty przygotowane przez TLP i SpotData dotyczące branży transportowej, spedycyjnej i logistycznej przewidują wielki potencjał w rozwoju wodorowej technologii. Analitycy Market Research Future podali konkretne liczby - według badania rynek pojazdów napędzanych wodorem zwiększy się 40-krotnie – z 1,2 mld dolarów w 2020 roku do prawie 47 mld dolarów w 2028 roku.

Do tego skromnego grona zamierza dołączyć polski startup. Firma nie zdradza zbyt wiele szczegółów na temat swojego projektu, ale trwają już prace nad platformą jezdną oraz systemem tankowania. W ubiegłym roku firma podzieliła się ze światem założeniami dotyczącymi budowy pierwszego samochodu wodorowego. Będzie to SUV oferujący zasięg na poziomie 800-1000 kilometrów.

Prezes i założyciel firmy Ampere Life Michał Jędrzejewski, przewiduje co najmniej rok na zbudowanie platformy jezdnej. Najpóźniej w 2023 roku zostanie zaprezentowany silnik oraz wizja dalszego rozwoju projektu. Na jeżdżący prototyp trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat. Optymistyczne prognozy firmy zakładają granicę w 2030 roku, ale najpierw musi powstać odpowiednia infrastruktura do tankowania takich pojazdów. 

W Niemczech powstało w ostatnich latach około 100 stacji ładowania, a tymczasem w Polsce temat jeszcze raczkuje. W międzyczasie wiele koncernów paliwowych przygotowuje się do wejścia w nową gałąź rynku.

Dodatkowym problemem w rozwoju technologii wodorowej jest sam surowiec. Żeby był ekologiczny, musi powstawać z odnawialnych źródeł energii, a na razie nie jest to łatwa metoda. Do tego potrzebna jest jeszcze odpowiednia infrastruktura. 

Przeszkody leżą w nienależytym rozwoju systemu tankowania wodoru, jak i wytworzenia zielonego wodoru. Jest to technologia droga, ale rozwojowa. My wychodzimy z założenia, że ten moment, kiedy będziemy wypuszczali nasz samochód wodorowy, nastąpi, kiedy ta technologia będzie już na tyle rozwinięta, że wytworzenie zielonego wodoru będzie łatwe i tanie. To jest tylko kwestia czasu. W chwili obecnej skupiamy się na wodorze niebieskim, szarym, którego produkcja jest jednak szkodliwa dla atmosfery, ale dążymy do zielonego wodoru

- mówi założyciel i prezes Ampere Life Michał Jędrzejewski. Dlatego firma równolegle pracuje nad stacjami tankowania wodoru, które będą w pełni zautomatyzowane, a przy okazji będą umożliwiały ładowanie pojazdów elektrycznych. Oprócz tego zostanie zaprojektowana specjalna aplikacja do zarządzania całym ekosystemem ładowania. Samochód będzie tak naprawdę ostatnim etapem całego projektu, który dopełni całość.

Firma Ampere Life nie skupia się wyłącznie na samochodach, ponieważ na stacjach będzie można ładować również hulajnogi i rowery elektryczne. Prezes firmy zdradził, że pojawili się już pierwsi inwestorzy, którzy złożyli zamówienia na stacje ładowania pojazdów elektrycznych. W najbliższym czasie firma wprowadzi na rynek tzw. carporty, czyli wiatry fotowoltaiczne umożliwiające ładowanie samochodów elektrycznych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.