Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Coraz więcej miast na świecie prowadza regulacje, które mają oczyścić ulice ze zbyt głośnych pojazdów. Teraz do tego trendu dołączyć ma Kalifornia.
Pilotażowy projekt ma ruszyć na początku 2023 r. i potrwać do 2027 r. Założenie jest proste, gdy samochód albo motocykl będzie przejeżdżał obok fotoradaru i będzie miał za głośny wydech, wtedy ten wykona zdjęcie jego tablicy rejestracyjnej, a właściciel otrzyma mandat.
Kalifornia znana jest z tego, że przepisy dotyczące emisji spalin czy samochodów elektrycznych są rygorystyczne.
Obecny limit głośności został wprowadzony w 1985 r. i wynosi: 95 decybeli dla samochodów i 80 decybeli dla motocykli.
Na ten moment nie ma informacji, jak system ma wychwytywać za głośny pojazd i jak ma odróżniać samochód od motocykla.
O tym, gdzie zostaną postawione takie urządzenia decydować będą włodarze miast. Będzie wprowadzone też specjalne oznakowanie informujące o dojeżdżaniu do takiej kamery. Osoby, które zostaną schwytane po raz pierwszy mogą liczyć na taryfę ulgową i nie otrzymają mandatu. Nie jest też wiadomo, ile mandat będzie wynosić.
Gubernator stanu Kalifornia nie podpisał jeszcze odpowiednich dokumentów, aby program wszedł w życie.