Czy zasięgi samochodów elektrycznych podawane przez producentów to bajka, w którą nie chcą wierzyć nawet dzieci? Czy te rzeczywiste są znacznie mniejsze od tych na papierze? Na szczęście całkiem niedawno ktoś to sprawdził, dlatego to zestawienie opiera się na realnych odległościach, które zostały pokonane przez auta.
Norweskie stowarzyszenie motoryzacyjne NAF i magazyn MOTOR postanowili sprawdzić, ile wspólnego z prawdą mają katalogi samochodów elektrycznych. Testowane auta nie miały łatwego zadania, bo musiały sprostać norweskiej zimie i jej górskim drogom. W teście wzięło udział 31 modeli, m.in. takich jak Tesla Model 3, Mercedes EQS czy BMW iX
Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Wszystkie auta wyruszały z garażu w Oslo, w którym temperatura wynosiła 10-15 st. C. Trasa rozpoczynała się na wysokości siedmiu metrów nad poziomem morza, a po przejechaniu 450 km, samochody znajdowały się już na wysokości ponad 1000 m n.p.m. Kilkanaście kilometrów później auta czekał stromy zjazd, który pozwolił nieco doładować akumulatory. Jednak nie wszystkim modelom udało się do niego dojechać. Trasa więc była wymagająca ze względu na duże przewyższenia oraz niską temperaturę, która czasie przejazdu wynosiła od -10 do 0 st. C.
Dotyczy aut biorących udział w teście oraz realnego zasięgu. W nawiasach podano zasięg katalogowy WLTP
Auta, które poradziły sobie nieco gorzej, ale przejechały co najmniej 400 km to: BMW i4 M40 (406 km), Skoda Enyaq iV80X (403 km), Porsche Taycan 4 Cross Turismo (402 km), Polestar 2 LR Single motor (400 km)