Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Czasem tak jest, że chcemy zahamować, a wciskamy przypadkiem pedał gazu. Przynajmniej niektórzy tak mają. Wtedy mogą wydarzyć się różne dziwne rzeczy.
Do takiej właśnie pomyłki doszło ostatnio w Kalifornii w wykonaniu kierowcy Tesli. Departament Szeryfa Hrabstwa Orange stwierdził w mediach społecznościowych, że kierowca Modelu 3 przypadkowo przyspieszył, zamiast hamować podczas parkowania w porcie.
Biorąc pod uwagę, że elektryki mają na zawołanie moc i moment obrotowy, to kierowca Tesli nie miał czas na zareagowanie. Efekt? Model 3 przejechał po falochronie i zatrzymał się w ostatnim momencie zanim wpadł do zatoki.
Na zdjęciach powyżej widać, jak funkcjonariusze używają łańcuchów do zdjęcia Tesli ze skał.
Nie podano informacji ani nie udostępniono zdjęć z tego jak został uszkodzony samochód. Można przypuszczać, że przód został zniszczony, a ostre krawędzie kamieni mogły naruszyć podwozie, w tym przebić osłonę i uszkodzić akumulator. Jeśli jednak nawet udało się uniknąć takich zniszczeń, to i tak naprawa będzie kosztowna.
Warto pamiętać, aby każdy manewr wykonywać w spokoju i nie przeszkadzać kierowcy. W innym przypadku może skończyć się jak u powyższego „bohatera".