Nowe sankcje. Ciężarówki z Rosji i Białorusi mają kilka dni na opuszczenie terytorium UE

Rosyjscy i białoruscy przewoźnicy mają zaledwie kilka dni (do 16 kwietnia) na opuszczenie państw należących do UE. To efekt unijnych sankcji. Czy możemy się spodziewać odwetu ze strony Putina i Łukaszenki?

Od momentu agresji Rosji na Ukrainę są wprowadzane kolejne embarga na poszczególne produkty, a nawet gałęzie gospodarki. Kolejny pakiet sankcji unijnych dotknie przewoźników z Rosji i Białorusi. Od 9 kwietnia nie mają prawa podejmować nowych operacji transportowych na terenie UE, a do 16 kwietnia ciężarówki z towarami i bez ładunku muszą opuścić wszystkie kraje należące do Wspólnoty.

Więcej informacji na tematy transportowe znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Obostrzenia dotyczą również transportu tranzytowego przez państwa UE. Jednak każdy kraj członkowski może warunkowo zezwolić na realizowanie przewozów. Dotyczy to przewozu niezbędnych produktów, takich jak leki, farmaceutyki, wyroby medyczne, produkty rafineryjne, produkty rolne, produkty spożywcze, nawozy.

Zobacz wideo

W ostatnich dniach cały czas zwiększają się kolejki na jednym z dwóch przejść drogowo-towarowych pomiędzy Polską a Białorusią. W Bobrownikach kierowcy muszą czekać nawet 67 godzin na odprawę celną. Sytuacja w Koroszczynie jest trochę lepsza – czas oczekiwania wynosi 33 godziny. Czas ucieka, a wszystkie rosyjskie i białoruskie ciężarówki znajdujące się na terytorium Unii muszą jeszcze doliczyć czas oczekiwania na granicy, żeby dotrzymać wyznaczonego terminu.

Można się spodziewać, że w najbliższych dniach Rosja i Białoruś podejmą odwetową decyzję w stosunku do państw UE. Póki co, polskie i litewskie firmy mogą bez ograniczeń realizować przewozy na terenie tych państw. Jeśli Putin i Łukaszenka podejmą decyzje o nałożeniu sankcji na kraje UE, praktycznie odetną się od dostaw towarów drogą lądową.

Eksperci z branży logistycznej zaznaczają, że unijni przewoźnicy od jakiegoś czasu mocno ograniczyli transporty we wschodnim kierunku. Zwracają jednak uwagę na tzw. państwa trzecie, które nie należą do Unii Europejskiej, ale będą mogły dalej dostarczać towary do Rosji i Białorusi. Chodzi głównie o tureckich i serbskich przewoźników.

Więcej o:
Copyright © Agora SA