O innowacyjnych urządzeniach spotykanych przy drogach w Polsce więcej opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.
Nic bardziej nie buduje napięcia w ruchu drogowym jak to, że wy się spieszycie na spotkanie lub po dziecko do szkoły, na drodze pojawił się korek, a wy dla większej dramaturgii sytuacji stanęliście właśnie na skrzyżowaniu przed czerwonym. W takim przypadku oczekiwanie na sygnał zielony trwa całą wieczność! Stąd pomysł stosowania liczników czasu dla poszczególnych sygnałów. Za ich sprawą kierowca bardzo precyzyjnie wie ile jeszcze potrwa postój, a do tego wcześniej może przygotować się do ruszenia na zielonym.
Liczniki czasu na skrzyżowaniach mają wielu zwolenników. Kierowcy po prostu je uwielbiają. Nie ma się zatem co dziwić, że władza legislacyjna już kilka lat temu zdecydowała się na ich usankcjonowanie prawne – wcześniej nie mogły pełnić roli legalnego sygnału drogowego. To stało się na mocy rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 24 maja 2017 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych. To w art. 1 pkt. 1 wprowadziło:
możliwość uzupełnienia sygnalizacji świetlnej o urządzenia informacyjne, a w tym wyświetlacze prędkości i wyświetlacze czasu.
Wyświetlacze czasu na skrzyżowaniach są w Polsce w pełni legalne. Czemu zatem nie stosuje się ich nagminnie? Bo niestety nie wszystkich włodarzy miejskich stać na ich montaż. Nie wszyscy są też przekonani do ich korzystnej funkcjonalności. I choć postawa taka może budzić opór społeczny, warto pamiętać też o tym, że liczniki czasu na skrzyżowaniach oznaczają też pewne wady. Statystyka wskazuje, że rzeczywiście zmniejszają odsetek przypadków wjechania na czerwonym świetle na skrzyżowanie. Z drugiej strony niejako "zachęcają" do innych wykroczeń.
Przeciwnicy liczników czasu zwracają uwagę na fakt, że gdy urządzenie pokazuje kończący się cykl światła zielonego, wielu kierowców zamiast zacząć zwalniać, głębiej wciska pedał gazu. Często osiągając tym samym prędkość dużo powyżej limitu dopuszczonego na danej drodze. Tak żeby rzutem na taśmę zdążyć przejechać przez skrzyżowanie i nie musieć zatrzymywać się przed sygnalizatorem. A to potęguje ryzyko kolizyjnego spotkania się z pojazdem, który ruszy na tzw. wczesnym pomarańczowym. I to tym bardziej prawdopodobne, że liczniki również potęgują efekt zbyt wczesnego ruszania spod świateł.
No dobrze, zatem co tak właściwie zrobić z licznikami czasu na skrzyżowaniach? Kierowcy po pierwsze powinni pogodzić się z tym, że chociażby z powodów ekonomicznych nie będą pojawiać się na każdym skrzyżowaniu. Po drugie powinni zrozumieć, że liczniki mają ułatwić im życie, ale też wymagają sporej dozy rozsądku. Sygnalizator czasu nadawania sygnału ma funkcję typowo informacyjną. Tym samym nadal wymaga stosowania się do zasad wyznaczanych przez sygnalizator i przepisy o ruchu drogowym. To podstawowa kwestia, która zapewni bezpieczeństwo wszystkim użytkownikom skrzyżowania.