Porzucony samochód zajmuje miejsce na osiedlu. Jak się można go pozbyć?

Samochód-baner albo samochód-porost. To popularne widoki na polskich osiedlach. Czy auta porzuconego przez właściciela można się pozbyć? Oczywiście i to w gruncie rzeczy jest proste. Najpierw muszą jednak wystąpić dwie przesłanki.

Więcej porad z zakresu prawa o ruchu drogowym znajdziecie również w serwisie Gazeta.pl.

Na osiedlach nie brakuje aut, które bardziej niż środki transportu zaczynają przypominać mało ekologiczne... kwietniki. Zielonym nalotem są porośnięte opony i nadwozie, a do tego spod podwozia wystaje często bujna roślinność, która czasami potrafi wybijać nawet przez osłonę grilla. Co zrobić z takim pojazdem? Można postarać się go pozbyć. I co ważne, są do tego narzędzia prawne.

Dla przykładu w roku 2021 z ulic warszawy strażnicy miejscy usunęli w sumie blisko 2000 wraków pojazdów. To oznacza, że statystycznie odholowywano około 5,5 pojazdu dziennie!
Zobacz wideo Policyjny dron patrolował okolice szkoły. Sprawdzał, jak zachowują się kierowcy

Kiedy samochód uznany jest za porzucony? I kiedy zostanie usunięty z drogi?

No dobrze, ale jaki tak naprawdę warunek musi spełnić samochód, aby mógł zostać bez problemu odholowany. Te są przede wszystkim dwa.

  • "Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza." – art. 50a ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
  • Aby powyższy akt prawny mógł zadziałać, pojazd musi być pozostawiony na drodze publicznej. Sytuacja dotyczy też osiedli mieszkaniowych czy prywatnych parkingów, ale pod warunkiem że otrzymają one status drogi wewnętrznej, strefy ruchu lub strefy zamieszkania.

Co grozi za porzucenie samochodu?

Procedura w przypadku porzuconych pojazdów wygląda następująco. Straż miejska lub policja podejmują interwencję – np. na podstawie zgłoszenia. Starają się namierzyć właściciela (jeżeli jest to możliwe), a następnie listownie wzywają go do zaopiekowania się pojazdem w terminie od 3 do 14 dni. W razie braku reakcji, zlecone jest holowanie. Auto trafia na parking depozytowy, a właściciel lub posiadacz są obciążani kosztami. Co daje? Jeżeli właściciel w ciągu 6 miesięcy pojazdu nie odbierze z parkingu, otrzymuje kolejny list. Brak reakcji oznacza zlicytowanie samochodu lub przekazanie go do złomowania.

Nieużywanie nie jest jedyną przesłanką do usunięcia z drogi

Oczywiście warto pamiętać o tym, że samochód zostanie usunięty z drogi i odholowany na parking depozytowy nie tylko w przypadku, w którym nie posiada tablic rejestracyjnych lub jego stan wskazuje na nieużywanie. Kolejne przesłanki do listy dokłada bowiem art. 130a ustawy Prawo o ruchu drogowym. W jego głos strażnicy miejscy mogą podjąć interwencję także w przypadku:

  • pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu,
  • przekroczenia wymiarów, dopuszczalnej masy całkowitej lub nacisku osi określonych w przepisach ruchu drogowego,
  • pozostawienia pojazdu w miejscu obowiązywania znaku wskazującego, że zaparkowany pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela,
  • gdy stan techniczny pojazdu zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego, powoduje uszkodzenie drogi albo narusza wymagania ochrony środowiska.

Ile kosztuje porzucenie samochodu? Nawet 9 tys. zł

Porzucenie pojazdu oznacza spore koszty dla właściciela lub posiadacza. Pierwszym jest mandat – 100 zł i 1 punkt karny. Kolejnym holowanie na parking depozytowy. W roku 2022 i w przypadku auta osobowego maksymalna stawka została określona na 542 zł. Po trzecie opłacie podlega każda doba spędzona przez pojazd na parkingu depozytowym. Opłata w tym przypadku to 46 zł. 6 miesięcy spędzonych na parkingu policyjnym generuje zatem koszt wynoszący blisko 9 tys. zł.

Porzucony samochód na terenie prywatnym

Porzucenie samochodu na terenie prywatnym nieco komplikuje sprawę. Bo wtedy strażnicy miejscy mogą podjąć interwencję przede wszystkim w jednym przypadku – gdy pojazd zagraża bezpieczeństwu. W przeciwnym razie funkcjonariusze mogą jedynie poprosić właściciela o zabranie pojazdu. Usunąć może go oczywiście zarządca terenu. Będzie musiał jednak pokryć koszty związane z tym z własnej kieszeni, a następnie dochodzić ich zwrotu na drodze sądownej od właściciela.

Więcej o: