Więcej porad z zakresu prawa o ruchu drogowym znajdziecie również w serwisie Gazeta.pl.
Na osiedlach nie brakuje aut, które bardziej niż środki transportu zaczynają przypominać mało ekologiczne... kwietniki. Zielonym nalotem są porośnięte opony i nadwozie, a do tego spod podwozia wystaje często bujna roślinność, która czasami potrafi wybijać nawet przez osłonę grilla. Co zrobić z takim pojazdem? Można postarać się go pozbyć. I co ważne, są do tego narzędzia prawne.
Dla przykładu w roku 2021 z ulic warszawy strażnicy miejscy usunęli w sumie blisko 2000 wraków pojazdów. To oznacza, że statystycznie odholowywano około 5,5 pojazdu dziennie!
No dobrze, ale jaki tak naprawdę warunek musi spełnić samochód, aby mógł zostać bez problemu odholowany. Te są przede wszystkim dwa.
Procedura w przypadku porzuconych pojazdów wygląda następująco. Straż miejska lub policja podejmują interwencję – np. na podstawie zgłoszenia. Starają się namierzyć właściciela (jeżeli jest to możliwe), a następnie listownie wzywają go do zaopiekowania się pojazdem w terminie od 3 do 14 dni. W razie braku reakcji, zlecone jest holowanie. Auto trafia na parking depozytowy, a właściciel lub posiadacz są obciążani kosztami. Co daje? Jeżeli właściciel w ciągu 6 miesięcy pojazdu nie odbierze z parkingu, otrzymuje kolejny list. Brak reakcji oznacza zlicytowanie samochodu lub przekazanie go do złomowania.
Oczywiście warto pamiętać o tym, że samochód zostanie usunięty z drogi i odholowany na parking depozytowy nie tylko w przypadku, w którym nie posiada tablic rejestracyjnych lub jego stan wskazuje na nieużywanie. Kolejne przesłanki do listy dokłada bowiem art. 130a ustawy Prawo o ruchu drogowym. W jego głos strażnicy miejscy mogą podjąć interwencję także w przypadku:
Porzucenie pojazdu oznacza spore koszty dla właściciela lub posiadacza. Pierwszym jest mandat – 100 zł i 1 punkt karny. Kolejnym holowanie na parking depozytowy. W roku 2022 i w przypadku auta osobowego maksymalna stawka została określona na 542 zł. Po trzecie opłacie podlega każda doba spędzona przez pojazd na parkingu depozytowym. Opłata w tym przypadku to 46 zł. 6 miesięcy spędzonych na parkingu policyjnym generuje zatem koszt wynoszący blisko 9 tys. zł.
Porzucenie samochodu na terenie prywatnym nieco komplikuje sprawę. Bo wtedy strażnicy miejscy mogą podjąć interwencję przede wszystkim w jednym przypadku – gdy pojazd zagraża bezpieczeństwu. W przeciwnym razie funkcjonariusze mogą jedynie poprosić właściciela o zabranie pojazdu. Usunąć może go oczywiście zarządca terenu. Będzie musiał jednak pokryć koszty związane z tym z własnej kieszeni, a następnie dochodzić ich zwrotu na drodze sądownej od właściciela.