Kolejne auto ląduje na cmentarzu. Nissan GT-R za głośny na europejskie drogi

Nissan GT-R wycofuje się z Europy. Na ten moment marka nie ma sportowego auta w tej części świata.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Nissan GT-R kończy swój żywot na Starym Kontynencie. Powód dosyć prosty, nowe przepisy, którym uległa Godzilla z Japonii.

Zobacz wideo Recenzujemy odświeżony Nissan X z nowym silnikiem

Według oświadczenia produkcja GT-R’a zakończy się w tym miesiącu. Powodem są nowe regulacje Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii dotyczące norm hałasu jakie mogą wydawać samochody. Nowe przepisy mają wejść w życie w lipcu tego roku.

Przepisy mają na celu wyciszenie pojazdów, ponieważ zauważono, że ostatnie obniżenie limitów poziomu dźwięku dla pojazdów silnikowych, wprowadzone w 1995 r., nie przyniosło oczekiwanych efektów. Aby temu zaradzić, obniżono limity hałasu i zmodernizowano proces testowania.

Tym samym Nissan wycofuje GT-R’a i… nie wprowadzi nic na jego miejsce. Nowy model z serii Z również nie trafi do europejskich salonów ze względu na nowe przepisy emisji spalin. Ponieważ rynek samochodów sportowych w Europie się kurczy, to Nissan nie widział sensu wprowadzania Z-etki.

Z drugiej jednak strony wycofanie starzejącego się GT-R’a nie jest niczym zaskakującym. Przestarzałe rozwiązania spotkały się z problemami prawnymi w różnych krajach m.in. w Australii.

Obecnie sportowe samochody Nissana w Europie znajdują się na cmentarzu. Natomiast plotki o nowym GT-R’ze ucichły. Może jeszcze wróci w wersji zelektryfikowanej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.