Nissan Townstar w osobowej wersji Combi ma szansę wykroić dla siebie spory kawałek tortu z niszy, jaką są w Europie kombivany. To właśnie Townstar, bratnie Kangoo i Mercedes czy VW Caddy powalczą o klienta, którego do tej pory zajmował jeden z największych graczy, a więc Berlingo i Rifter. Koncern PSA żegna się ze spalinowymi silnikami w tej klasie i zapewne liczy, że miejsce Citroena i Peugeota zajmie produkowana przez niego Toyota Proace City. Czeka nas więc ciekawy pojedynek.
Sprzedaż kombivanów napędzają jednak nie wersje osobowe, a użytkowe. Małe dostawczaki nabierają na znaczeniu - nadają się najlepiej do dostaw tzw. ostatniego kilometra, a firmy nie wyobrażają sobie jazdy po ciasnych, zatłoczonych miastach większymi autami. Nowe przepisy promują też elektryki, a Townstar oczywiście wersję EV otrzyma. Więc jeśli na rynku osobówek czeka nas pojedynek ciekawy, to już o takiego klienta zostanie stoczona zażarta walka. Mieliśmy dzisiaj okazję obejrzeć Townstara na żywo i posłuchać o planach marki na polskim rynku. O nowych samochodach regularnie piszemy na stronie głównej gazety.pl.
Technicznie Nissan Townstar bazuje oczywiście na Renault Kangoo, ale Nissan zadbał, by odróżniał się od francuskiego brata stylistyką i wnętrzem. Nie ograniczono się tylko do zmiany znaczków. Auto będzie dostępne z dwoma rozstawami osi. I w dwóch wersjach silnikowych:
Ze wszystkich badań wynika, że wersja elektryczna będzie w zupełności wystarczająca dla 80 proc. firm. Sporadycznie auta tego typu pracujące w miastach robią większe przebiegi niż te 300 km, a najczęściej jest to znacznie mniej. Klientów flotowych mają też kusić przywileje dla elektryków (parkowanie i wjazd do stref czystego transportu), niskie koszty eksploatacji oraz rządowe dopłaty, które w przypadku Townstara mogą zdjąć od 20 do 30 proc. ceny.
No właśnie? Ile Nissan Townstar będzie kosztował? Na prezentacji zdradzono nam na razie tylko wyjściowe ceny. Pełny cennik powinien pojawić się do połowy lutego:
Nad Wisłę Townstar przyjedzie już w lutym w obydwu wersjach z krótkim rozstawem osi i silnikiem 1.3. W lipcu do oferty dołączy Van w obydwu wersjach długości oraz w odmianie elektrycznej. Oferta Combi będzie pełna w pierwszym kwartale 2023 r.
Na warszawską prezentację przywieziono tylko wersje Combi, ale poznaliśmy też kilka ważnych liczb Vana. Pojemność, w zależności od rozstawu osi, waha się od 3,3 do 4,3 m3, a ładowność od 600 do 800 kg. Uciąg przyczepy to 1,5 tony. Do każdego Townstara Vana będzie też bardzo łatwo zamontować hak. W ofercie z czasem pojawi się także wersja z trzema miejscami z przodu.
W przypadku Combi podkreślano m.in. aż 775-litrowy bagażnik, schowki o łącznej pojemności 50 l, możliwość przewożenia przedmiotów o długości 2,7 m i trzema oddzielnymi fotelami na tylnej kanapie. Każdy ma mocowania ISOFIX. Townstar będzie też wyposażony w relingi dachowe, a w przyszłości doczeka się wersji siedmioosobowej. Nissan podkreśla, że kabina Townstara jest najprzestronniejsza w klasie. Wierzymy na słowo, zwłaszcza, że na żywo robi znakomite wrażenie. Przestrzeni jest pod dostatkiem. Imponują też przednie drzwi, które otwierają się nawet pod kątem 90 stopni.
Wnętrze jest też zaskakująco nowoczesne. Auta tego typu już jakiś czas temu bardzo upodobniły się do klasycznych osobówek. W wersji spalinowej przed oczami kierowcy znajduje się 4,2-calowy ekranik między zegarami, ale już ten w konsoli centralnej może mieć osiem cali, najnowszą wersję Nissan Connect z masą zaawansowanych funkcji oraz łącznością Apple CarPlay i Android Auto (także w niższej wersji systemu) i ładowarkę indukcyjną na telefon. W elektryku montowane są wirtualne, 10-calowe zegary. Każdy Townstar może być wyposażony w systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. M.in. kamery 360, adaptacyjny tempomat, system niwelujący podmuchy wiatru oraz asystenta parkowania.
Czekamy na pełny cennik i pierwsze jazdy nowym Nissanem. Wszystko wskazuje na to, że Japończycy przygotowali we współpracy z Francuzami naprawdę dopracowanego kombivana. Pierwsze wrażenie jest bardzo dobre, a oferta wydaje się przemyślana. Zwłaszcza, że Nissan chce być elastyczny w rozmowach z flotami. My na Moto.pl skupiamy się zwykle na wersjach osobowych i to na test takiej najbardziej czekamy. W erze szaleństwa na punkcie SUV-ów to wyjątkowo niedocenione samochody.
Gwiazdą spotkania był oczywiście Nissan Townstar, ale polski oddział pochwalił się także swoimi planami na ten rok poza próbą podboju segmentu małych dostawczaków. Czego mogą spodziewa się fani marki?
Do sprzedaży trafi Nissan Qashqai z innowacyjnym napędem ePower. Najnowsza generacja SUV-a cieszy się ogromnym zainteresowanie, a Nissan liczy, że ePower jeszcze je zwiększy. Najbardziej spektakularną premierą będzie jednak z pewnością Nissan Ariya, a więc stuprocentowo elektryczny crossover nowej ery. Podniesioną rodzinę uzupełni w drugiej połowie roku nowy Nissan X-Trail.
W salonach Nissan będzie się więc działo, a marka ma powody, by sądzić, że rok 2022 okaże się lepszy niż miniona 12 miesięcy. W 2021 r. Nissan odnotował 13-procentowy spadek sprzedaży rok do roku. Nie z powodu braku zainteresowania, a niedostatecznej podaży.