Ciężkie czasy dla transportu z Polski? Ukraińcy wracają bronić kraju, a polskie firmy stoją

Wojna w Ukrainie wpływa na polską gałąź transportu. Czy zabraknie kierowców?

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Wojna w Ukrainie wpłynęła także na naszą codzienność. Firmy, które posiadały na Ukrainie lub w Rosji swoje zakłady musiały bądź chciały zatrzymać swoją ulokowaną tam działalność. Również polski przemysł transportowy odczuł mocno zawirowania za naszą wschodnią granicą.

Zobacz wideo Niebezpieczny transport granitowych bloków. Trzymały je uszkodzone pasy

Jak informuje Rzeczpospolita w Polsce zatrudnienie znalazło 105 tys. Ukraińców, którzy prowadzili nasz ciągniki siodłowe. Przy obecnej jednak sytuacji wielu z nich zdecydowało się wrócić do swojego kraju by go bronić. Są firmy w Polsce, które ma uziemionych ponad połowę samochodów.

Problemy z wojną objawiają się nie tylko poprzez brak kierowców. Kolejnymi sprawami jest coraz droższe paliwo, które stanowi lwią część kosztów.

Kolejny problem pojawił się dla firm, których kierowcy głównie jeździli na wschód. W Obecnej sytuacji nie jest to możliwe. Jak podaje Autokult.pl, rynek bałkański może okazać się tym, gdzie nasze firmy transportowe przekierują ruch.

Polski firmy transportowe znajdowały się na pierwszym miejscu pod kątem transportu w Europie. Najbliższy czas pokaże w jakim kierunku rozwinie się gałąź transportu i czy będzie miał kto jeździć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.