Więcej na temat wyprzedzania i innych manewrów przeczytasz w serwisie Gazeta.pl.
Każdy z nas przynajmniej raz w życiu jadąc w trasie natknął się na pojazd, który – najdelikatniej sprawę ujmując – tamował ruch. Naturalnym odruchem w tej sytuacji jest zaplanowanie manewru wyprzedzania. I słowo zaplanowanie jest tu kluczowe. Bo jest szereg wymogów, które musi spełnić sytuacja drogowa, aby wyprzedzanie okazało się bezpieczne.
Jak kierowca ma się przekonać o tym, że może wyprzedzić? Przede wszystkim powinien się rozejrzeć. Na początek warto spojrzeć na jezdnię i przebieg linii oddzielającej pasy ruchu. Znak P-4 "Linia podwójna ciągła" zabrania najechania na nią, a tym bardziej wyprzedzania. Wyprzedzanie stanie się możliwe dopiero wtedy, gdy na drodze pojawi się znak P-3 "Linia jednostronnie przekraczalna" czy znak P-1 "Linia pojedyncza przerywana".
Kolejnym krokiem jest sprawdzenie czy na danym odcinku drogi nie obowiązuje znak B-25 "Zakaz wyprzedzania". Jeżeli kierujący porusza się samochodem ciężarowym, może też sprawdzić obecność znaku B-26 "Zakaz wyprzedzania przez samochody ciężarowe". Gdy tablica została ustawiona przez drogowców, kierowca musi poczekać do momentu minięcia skrzyżowania lub znaku odwołującego zakaz.
W sytuacji, w której linia na drodze pozwala na zmianę pasa ruchu, a przy jezdni nie stoi znak zakazu, kierowca przed rozpoczęciem manewru powinien się upewnić, że jego wykonanie nie zagrozi bezpieczeństwu ruchu drogowego. Chodzi przede wszystkim o to, aby przeciwległy pas był wolny. Kolejnym krokiem jest rozpoczęcie wyprzedzania i oczywiście zachowanie szczególnej ostrożności.
Na koniec długiej listy mamy jeszcze jedną informację dla kierowcy – niezbyt dobrą niestety. Wyprzedzanie wymaga sprawnego wykonania manewru. Czas przebywania na przeciwległym pasie powinien być możliwie najkrótszy. To jednak jeszcze nie daje kierującemu przyzwolenia do łamania ograniczeń prędkości. Jeżeli na danym odcinku obowiązuje tzw. dziewięćdziesiątka, podczas wyprzedzania można osiągnąć maksymalnie 90 km/h. Każdy kilometr powyżej tej wartości, może oznaczać bowiem mandat karny.
Na koniec jeszcze jedna kwestia. Gdzie przepisy zabraniają wyprzedzania? Przypadków takich jest kilka.
Kierowca w czasie wyprzedzania powinien szczególnie pamiętać o zasadach wyznaczonych przez przepisy. Zwłaszcza że 1 stycznia 2022 roku drastycznie zwiększyły się kary za wykroczenia w tym zakresie. Wyprzedzanie przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia, na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim lub na odcinku, na którym obowiązuje zakaz, kończy się aż 1000-złotową grzywną. Kwota rośnie dwukrotnie w przypadku recydywistów. A gdyby nadal kara była zbyt łagodna, już we wrześniu 2022 roku zostanie uzupełniona 15 punktami karnymi.
W kwestii kar za wyprzedzanie i nowego taryfikatora mandatów, kierowca może też zafundować sobie prawdziwe combo. Tak stanie się np. w przypadku, w którym podczas wyprzedzania złamie zakaz, najedzie na linię P-4, a do tego przekroczy dozwoloną prędkość o 52 km/h. To oznacza 1000 zł za zakaz, 200 zł za ciągłą i 1500 zł za prędkość. W sumie 2700 zł mandatu. I to też w przypadku, w którym... policjant będzie miał dobry humor. Może bowiem szukać kolejnych wykroczeń i kar do granicy aż 6 tys. zł (bo to zbieg wykroczeń), a do tego odebrać kierującemu prawo jazdy.
Dziś do kary dopisanych zostanie maksymalnie 10 punktów karnych. We wrześniu, wraz z wprowadzeniem nowego taryfikatora punktów karnych, ilość ta wzrośnie do 15.