Kolejne porady eksploatacyjne dla kierowców publikujemy też w serwisie Gazeta.pl.
Jazda samochodem to ciągłe... wybory. Wybrać drogę główną czy może skrót? Trzymać bieg drugi czy może wrzucić na trójkę? Wybrać stację radiową z żółtym czy białym logo? Aż wreszcie ustawić 20, 21.5 czy 22.5 stopnia Celsjusza w automatycznej klimatyzacji? Wszystkich dylematów rozwiązać się oczywiście nie da. Skupmy się zatem na jednym – a konkretnie ostatnim z zadanych pytań. A więc czy jest coś takiego jak zalecana temperatura podczas jazdy zimą? Sprawdźmy to.
Specjaliści od techniki jazdy zazwyczaj zalecają, aby zimą ustawić układ nawiewów na jakieś 20 do 22 stopni Celsjusza. Nie podają konkretnej wartości, bo to zależy od wielu czynników, a w tym ubrania, ale też preferencji... kierowcy i pasażerów. 20 i nieco ponad 20 stopni to bezpieczna temperatura z kilku powodów. Przede wszystkim nie spotęguje efektu parowania szyb w czasie jazdy w deszczu. A to tego zaoferuje podróżującym i kierowcy wystarczający komfort termiczny nawet w czasie intensywnych mrozów i nawet wtedy, gdy wybierając się w dalszą podróż, zdejmą kurtki.
Kiedy temperatura powinna być niższa niż 20 stopni Celsjusza? Taki przypadek dotyczy głównie scenariusza, w którym kierowca porusza się na krótkim dystansie (bo np. jedzie właśnie z domu do pracy) i ma założoną kurtkę. Obniżenie temperatury sprawi, że podróżujący będzie miał wyższy komfort termiczny – nie spoci się i nie będzie musiał obawiać się przeziębienia. A o tym efekcie szczególnie warto pamiętać, gdy na pokładzie znajdują się dzieci.
Z drugiej strony 18 czy 19 stopni Celsjusza w czasie dalszej podróży to zbyt mało. Pasażerowie z pewnością zdejmą kurtki. Może być im po prostu zbyt chłodno! A co gdy kurtek nie zdejmą? Tylko czemu obniżać komfort podróży poprzez zimową kurtkę, skoro zwiększenie temperatury o jeden czy dwa stopnie praktycznie nic nie kosztuje...
Czemu temperatura wyższa niż 22 stopnie Celsjusza też nie jest korzystna? Po pierwsze z uwagi na duże wahanie – w kabinie jest gorąco, na zewnątrz panuje mróz. To najkrótsza droga do choroby. Po drugie zbyt ciepłe powietrze wdmuchiwane do kabiny pasażerskiej będzie potęgować efekt parowania szyb. Po trzecie nagrzane wnętrze odbija się też na... kierowcy. Ten w czasie dłuższej podróży może się stać senny, a przez to zwiększy się czas jego ewentualnych reakcji i obniży poziom bezpieczeństwa jazdy.