W zeszłym roku wyrejestrowano w Polsce z powodu kradzieży 7 098 samochodów - podał Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR na podstawie danych z CEPIK-u. Pod tym względem 2021 r. nie wyróżniał się na tle poprzednich lat - w 2020 r. skradziono 6 910, a w 2019 r. - 6 978 aut. Od jakiegoś czasu liczba kradzionych samochodów utrzymuje się na podobnym poziomie. To wciąż dużo, ale starsi kierowcy z pewnością pamiętają końcówkę lat 90. i początek XXI wieku, kiedy z ulic znikało znacznie więcej pojazdów. W 1999 r. skradziono 71 543 auta (o 64 445 więcej niż w 2021 r.), a w 2005 r. 45 292 (+ 38 194). Kierowcy jednak nie mogą i ostatnio spać spokojnie. Nasiliły się kradzieże katalizatorów. Na wielu osiedlach coraz częstszym jest także widok pojazdów na cegłach...
Więcej informacji ze świata motoryzacji znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Z powodu kradzieży w zeszłym roku wyrejestrowano najwięcej toyot. Niewiele mniej bmw i audi. Toyota to hegemon polskiego rynku od wielu lat, jej obecność w czołówce nie może więc dziwić. Zwłaszcza, że złodzieje na celownik biorą nad Wisłą modele japońskich producentów. Także tych mniej popularnych. W pierwszej dziesiątce znajdziemy też dwie inne azjatyckie marki - Hyundaia oraz Kię z Korei Południowej.
Jeśli chodzi o modele, to również na pierwszym miejscu widzimy dwa bestsellery Toyoty oraz coraz popularniejszego nad Wisłą SUV-a Hyundaia. Bardzo wysoko uplasował się także ceniony przez polskich kierowców Mitsubishi Outlander. Jeśli chodzi o klasę premium, to złodzieje upatrzyli sobie Audi A4 i A6 oraz BMW serii 5.
Jako ciekawostkę podano stosunkowo dużą popularność wśród złodziei kilku bardzo niszowych modeli. Cała powyższa dziesiątka nie powinna być zaskoczeniem dla nikogo, kto śledzi statystyki sprzedaży nad Wisłą - większość z tych modeli to polskie hity sprzedaży. Z racji na liczbę aut w kraju miały dużą szansę pojawić się w takim zestawieniu. Zaskoczyć mogą za to wyniki Volkswagena Multivana (43 szt.), Infiniti Q50 (34 szt.), Kii Stinger (49 szt.) czy Maserati Ghibli (6 szt.).
To, że popularność nie zawsze (choć zwykle) idzie w parze z liczbą kradzieży, najlepiej pokazuje przypadek Dacii Duster. SUV z Rumunii jest jednym z najchętniej kupowanych aut tego typu w Polsce, a w zeszłym roku skradziono tylko siedem Dusterów.
Dość zaskakująco wygląda ranking roczników, z którego wynika, że łupem złodziei padają głównie auta w wieku do 10 lat. Najczęściej kradzionymi rocznikami były 2018 (1 050 szt.) i 2019 (1 010 szt.)
- komentują eksperci IBRM. Tak wygląda pierwsza dziesiątka roczników, które na cel wzięli złodzieje: