Wrzucać jedynkę czy zaciągać ręczny? Jak lepiej zostawić samochód na parkingu

Parkujesz samochód, gasisz silnik i powinieneś... No właśnie, lepiej wrzucić jedynkę czy zaciągnąć hamulec ręczny? Zaraz postaramy się rozstrzygnąć tą kwestię.

Na tym nasze porady eksploatacyjne nie kończą się. Kolejne znajdziesz też w serwisie Gazeta.pl.

Dziś powracamy do odwiecznej wojny kierowców. A więc zatrzymując auto na postoju wrzucić jedynkę czy może lepiej zaciągnąć hamulec ręczny? I tak naprawdę już na wstępie możemy powiedzieć o tym, że... równie dobrym rozwiązaniem jest i wrzucenie jedynki, i zaciągnięcie hamulca. A to tylko pokazuje jak skomplikowane może być rozstrzygnięcie tego sporu. Szczególnie że konkretna odpowiedź na pytanie zadane w tytule tak naprawdę w dużej mierze zależy od tego, jakie auto posiada kierujący.

Zobacz wideo Motospacer po Warszawie i okolicach ze Skodą Kodiaq

Wrzuć jedynkę. To dodatkowe zabezpieczenie!

Na pierwszy ogień weźmy zatem skrzynię biegów. Po pierwsze warto wskazać, że nie ma żadnego powodu, dla którego kierowca miałby zostawić auto na postoju na luzie. Zablokowanie przekładni poprzez wrzucenie biegu, stanowi dodatkowe zabezpieczenie przed stoczeniem się pojazdu – w sytuacji, w której ręczny miałby puścić. To w żaden sposób nie obciąża skrzyni i nie naraża jej na usterkę. Po drugie w kwestii wrzucania biegu na postoju są różne szkoły. Część kierowców mówi o zapięciu jedynki, a cześć dwójki czy wstecznego. Każda z opcji jest prawidłowa.

Podsumowując, bieg warto wrzucić na postoju zawsze. Bez względu na fakt czy auto stoi na płaskiej powierzchni czy pochyłej. Dla części będzie to jedyne zabezpieczenie przed stoczeniem, a dla części dodatkowe. I wrzucenie biegu jest szczególnie ważne w autach starszych – czyli takich, w których ryzyko puszczenia ręcznego i stoczenia się pojazdu jest szczególnie duże.

Hamulec ręczny na postoju: zaciągać czy nie?

Co w takiej perspektywie z ręcznym? Hamulec ręczny też mimo wszystko warto zaciągnąć. I powody przemawiające za tym są dwa. Przede wszystkim unieruchomienie pojazdu za pomocą przekładni sprawia, że nadal w niewielkim stopniu może się on przemieszczać. Zakres ruchu co prawda ma dosłownie kilka centymetrów, ale zawsze występuje. Ręczny zatrzyma pojazd dokładnie w tym miejscu, w którym on aktualnie stoi. To raz. Dwa zaciąganie ręcznego na postoju jest też kluczowe z uwagi na higienę jego użytkowania. W nieużywanym hamulcu szybciej postępują procesy korozyjne. W efekcie szybciej wyciąga się linka lub blokują zaciski.

Kiedy lepiej nie zaciągać ręcznego?

Z zaciągania hamulca ręcznego należy zrezygnować głównie wtedy, gdy auto ma np. kilkanaście lat i kierowca się boi, że hamulec ręczny przymarznie podczas postoju zimą. Poza tym rozwiązanie nie jest najlepsze wtedy, gdy starszy samochód ma stać przez dłuższy czas – potęgowane jest ryzyko zablokowania się zacisków. Zaciąganie hamulca ręcznego traci też sens wtedy, gdy ręczny pracuje w aucie luźno i de facto nie działa. Wtedy jednak konieczna jest ingerencja mechanika. W przeciwnym razie kierowca może mieć naprawdę poważny problem w czasie przeglądu technicznego.

Bieg vs. ręczny, czyli jak powinien robić kierowca?

Podsumowując, podczas postoju bieg najlepiej jest wrzucić w każdym przypadku. Ręczny zresztą też warto zaciągnąć. Można z niego zrezygnować przede wszystkim w przypadku aut starszych lub takich, które będą dłużej wyłączone z eksploatacji. Warto w tym punkcie pamiętać jednak o tym, że we współczesnych samochodach zaciąganie ręcznego powoli przestaje być... opcją. Elektrycznie sterowane hamulce tylne bowiem zaciągają się automatycznie zaraz po tym, jak kierujący zgasi silnik.

Więcej o: