Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Policjanci z drogówki we Wrocławiu pełnili służbę w pierwszy dzień roku i sprawdzali trzeźwość kierowców. Jak się jednak okazało nie wszyscy byli na tyle odpowiedzialni.
Jednym z kierowców, którzy byli skontrolowani był 56-latek kierujący autobus podmiejski. Po przeprowadzeniu badania alkomatem wynik pokazał 0,6 promila w organizmie. Mężczyzna nie miał nic na swoje usprawiedliwienie. W efekcie zostało mu zatrzymane prawo jazdy, a za kierownicą usiadł jego kolega.
Mężczyzna, wsiadając za kierownicę autobusu, popełnił przestępstwo, narażając zdrowie, a nawet życie swoje, ale także przewożonych pasażerów. Jakby tego było mało, pozbawił się pracy.
Zgodnie z aktualnymi przepisami mężczyźnie grozić może kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.