Sesje zdjęciowe na środku tunelu S2 pod Ursynowem. GDDKiA pokazuje kierowców

Kiedy GDDKiA tłumaczyła włączające się wentylatory kierowcami, którzy zatrzymują się w środku tunelu, żeby zrobić zdjęcia, to... trochę nie dowierzaliśmy. Teraz pokazano kompilację nagrań z monitoringu.

Tunel Południowej Obwodnicy Warszawy pod Ursynowem liczy dokładnie 2335 metrów. To obecnie najdłuższy tunel w Polsce. Naszpikowano go nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi. Ich zadaniem jest czuwanie nad bezpieczeństwem. Sygnały z kamer i czujników przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, przetwarzane są przez system zarządzania ruchem. O nowych drogach w Polsce na bieżąco informujemy na stronie głównej gazety.pl.

Na tunel czekali nie tylko warszawiacy, ale także kierowcy z całego kraju. Obwodnica pozwala ominąć centrum miasta i nie wpaść w korki. GDDKiA przyznawała, że pierwsze dni po otwarciu tak dużej i tak długo wyczekiwanej inwestycji, jak tunel POW pod Ursynowem, zawsze wiążą się z wyjątkowym natężeniem ruchu. Powód jest prosty: to czysta ciekawość. Tunel stał się swego rodzaju atrakcją turystyczną.

Zobacz wideo Policja próbowała dogonić złodzieja samochodów. Pościg zakończył się rozbiciem czterech aut

Niektórzy kierowcy-turyści zdecydowanie przesadzają

Jak przy każdej zmianie w organizacji ruchu, tym bardziej po oddaniu nowego odcinka drogi, następuje wzmożony ruch jak i zmiany w jego rozkładzie. Potrzeba czasu, by się ustabilizował. S2 cieszy się dużym zainteresowaniem, szczególnie przejazd tunelem, co ma bardzo duży wpływ na poziom ruchu

- informowała wtedy dyrekcja GDDKiA. Samo jeżdżenie i oglądanie tunelu nie jest niczym nagannym. I u nas w redakcji kilka osób pojechało wieczorem na S2 tylko po to, żeby się przejechać. Nowe mosty i tunele zawsze fascynują kierowców. Gorzej, kiedy zaczyna dochodzić do drogowych patologii, a tych kamery monitoringu wykryły wiele już pierwszego dnia. Zaczęło się od sesji zdjęciowej trzech samochodów. Warto przypomnieć, że w tunelu kategorycznie zabronione jest zatrzymywanie się, cofanie i zawracanie.

Dzień później rozmowy na pasie awaryjnym, a w okresie świątecznym kolejnych kilka niebezpiecznych zdarzeń. Od zatrzymania pojazdu tuż przed wyjazdem z tunelu, przez zatrzymanie za sprawą potrzeby fizjologicznej dziecka, czy też nocną akcję z zablokowaniem wjazdu od strony Wilanowa, by zrobić sesję zdjęciową wewnątrz tunelu

- wylicza Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dla "Radia Dla Ciebie". GDDKiA przygotowała nawet kompilację z najbardziej nieodpowiedzialnymi zachowaniami kierowców. Większość nieodpowiedzialnych kierowców została przyłapana w grudniu. Napisaliśmy do pani rzeczniki z prośbą o komentarzach, czy do takich incydentów wciąż dochodzi czy może jest ich coraz mniej.

Incydenty miały miejsce w okresie świątecznym i noworocznym. Obecnie nie dochodzi do tak nieodpowiedzialnych zachowań użytkowników. Odnotowujemy pojedyncze przypadki zatrzymania pojazdów, co jest niezgodne z przepisami Prawa o ruchu drogowym a także jest równie niebezpieczne i zagraża innym uczestnikom ruchu

- czytamy w odpowiedzi. Najwyraźniej ci skrajnie nieodpowiedzialni kierowcy już się wyszaleli. Tych, którzy wciąż planują takie sesje może odstraszy mandat. Filmiki z monitoringu trafią przecież w ręce odpowiednich służb. To cieszy, ponieważ jakikolwiek wypadek w tunelu jest skrajnie niebezpieczny.

Zatrzymujący się kierowcy są nie tylko niebezpieczni, ale też... hałaśliwi

Już chwilę po oddaniu tunelu mieszkańcy Ursynowa zaczęli się skarżyć na hałas. Jego największym źródłem okazała się wentylatornia przy zachodnim wjeździe do tunelu. Pracujące w niej wentylatory są na tyle głośne, że - jak tłumaczyli sami mieszkańcy w rozmowie z serwisem HaloUrsynów.pl - słychać je nawet przy zamkniętych oknach.

Jeden z czytelników dziwi się, że nawet wieczorem, przy niewielkim natężeniu ruchu, wentylatory generują tyle hałasu, co podczas niedawnych testów prowadzonych przez straż pożarną. To o tyle dziwne, że te wentylatory powinny uruchamiać się tylko w awaryjnych sytuacjach - np. w razie pożaru lub zatrzymania się samochodów wewnątrz tunelu - aby odprowadzić na zewnątrz dym lub nadmiar spalin. Normalnie powietrze wyciągane jest osobnym kanałem.

Jak zaskakujący wszystkich hałas tłumaczyła GDDKiA? Uruchamiające się wentylatory to efekt ciekawości kierowców, którzy... zatrzymują się w tunelu. Z początku trudno było w to uwierzyć, ale opublikowana przez Dyrekcję kompilacja nie pozostawia żadnych złudzeń. Polscy kierowcy nie przestają zaskakiwać.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.