Tego zimowego mandatu nie przepuści ci żaden policjant. I w taką pogodę to dobrze

Zimowym grzechem numer jeden wśród kierowców jest... To wykroczenie rażąco godzące w bezpieczeństwo. A to oznacza, że żaden policjant nie puści kierowcy bez mandatu.

Zimowe porady eksploatacyjne znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.

Czekają cię ostatnie świąteczne zakupy, a tu pod blokiem zamiast auta, stoi wielka zaspa śnieżna. W takiej sytuacji większość kierowców tłumacząc się brakiem czasu lub po prostu niską temperaturą, odśnieży jedynie przednią szybę i dwie boczne oraz ruszy z miejsca. To jednak poważny błąd, którego żaden policjant z drogówki prowadzącemu nie odpuści. Sytuacja skończy się zatem kontrolą drogową i nieprzyjemnościami. Powód? Te są tak właściwie dwa. Wszystkie prowadzą jednak do tej samej kwestii – kwestii bezpieczeństwa oczywiście!

Zobacz wideo Tym razem to pieszych obserwował dron. Wystawiono im 150 mandatów

Nieodśnieżony samochód, czyli samochód niebezpieczny!

Nieodśnieżony samochód przede wszystkim powoduje zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Z jego dachu cały czas sypie się śnieg, który ogranicza widoczność innym kierowcom. Skutek? Mogą nie zauważyć pieszego wchodzącego na pasy czy świateł stopu auta poprzedzającego. Śnieg zalegający na nadwoziu ogranicza jednak widoczność nie tylko innym prowadzącym, ale i osobie siedzącej za kierownicą nieodśnieżonego pojazdu. Skutek? Podczas manewru parkingowego może uderzyć w przeszkodę. Obydwa przypadki oznaczają złamanie przepisów, a konkretnie art. 66 ust. 1 pkt 1 i 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który mówi że:

Pojazd uczestniczący w ruchu drogowym ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę.

Mandat za nieodśnieżony samochód do 500 zł

Jazda nieodśnieżonym samochodem naraża kierowcę na ryzyko mandatu. W opcji bardziej optymistycznej grzywna wyniesie od 20 do 500 zł. W scenariuszu mniej optymistycznym kierujący zostanie oskarżony o tworzenia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. A to oznacza nawet 500 zł mandatu, ale i 6 punktów karnych. Odmowa przyjęcia grzywny? Oczywiście jest możliwa. Kierowca powinien jednak pamiętać o tym, że wtedy sprawa trafi do sądu. Mało prawdopodobne jest, że sędzia zbagatelizuje wykroczenie, a może nałożyć na kierującego w sumie nawet 5 tys. zł grzywny.

Podczas kontroli drogowej kierowca może liczyć nie tylko na mandat. Policjanci każą mu też dokładnie odśnieżyć auto. Jeżeli odmówi, pojazd pewnie zostanie wycofany z ruchu, a kierujący straci dowód rejestracyjny. Kontynuowanie jazdy będzie możliwe tylko na... lawecie.

Niedokładnie odśnieżony samochód? To też należy się mandat

Mandat można dostać też za niedokładne odśnieżnie pojazdu. Gdy kierowca zrzucił śnieg z szyb, dachu i maski, ale zapomniał o światłach lub tablicach rejestracyjnych, policjant nadal może zatrzymać auto do kontroli drogowej i wlepić prowadzącemu karę. Grzywna opiewa wtedy na 200 zł. Co więcej, do konta kierującego dopisywane są 3 punkty karne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.