Na myjni wybierasz program podstawowy? Zimą to spory błąd, chodzi o podwozie

Zimą nie dość, że należy myć samochód, to jeszcze nie wolno zapominać o myciu jego podwozia. Dlatego kierowca zawsze wybierający program podstawowy na myjni, popełnia poważny i naprawdę... kosztowny błąd. Zaoszczędzi 20 zł, ale wyda kilka tysięcy na naprawę.

Poszukujesz zimowych porad eksploatacyjnych? Zajrzyj do serwisu Gazeta.pl.

Nie brakuje kierowców, którzy zimą postanawiają... nie myć samochodu. Powód? Parkują auto pod chmurką i boją się, że podczas nocnego postoju po myjni zamarzną im drzwi. I choć marznące uszczelki bez wątpienia są realnym problemem w sezonie chłodnym, warto wiedzieć o tym, że w tej sytuacji są problemem pozornym. Uszczelki zamarzają też w autach, które na myjni nie były. I powód przemawiający za tym jest oczywisty. W czasie jazdy nadwozie rozgrzewa się, a więc roztopiony śnieg w postaci wody wpływa w uszczelki. I poranny kłopot z otwarciem kabiny gotowy...

Zobacz wideo Skradziona mazda wróciła do właściciela. 44-latek z zarzutami

Nie bój się myjni zimą. Mycie chroni lakier!

Unikanie myjni zimą nie jest dobre. Raz że na nadwoziu nawarstwia się brud. Dwa że wraz z nim kumuluje się sól. Sól z kolei w osłabionych punktach nadwozia (czyli niewielkich ubytkach lakieru wynikających z uderzenia np. kamienia) powoduje powstawanie ognisk korozji. I choć unikanie mycia jest błędem, to dopiero pierwszy błąd. Drugim i niewiele mniejszym jest nieumiejętne mycie, a konkretnie zakup programu podstawowego na tzw. szczotkach. W takim przypadku automat dość pobieżnie opłucze nadwozie szamponem. A co z podwoziem? No właśnie...

Ale czemu właściwie myć to podwozie?

Na podwozie składają się głównie elementy metalowe, które identycznie jak blacharka nadwozia są podatne na działanie korozji. Co gorsze, nie są zabezpieczone za pomocą kolorowego lakieru. A to oznacza, że sól sypana na drogi czy piaskujące działanie żwiru wystrzeliwanego spod kół, może jeszcze szybciej zrobić spustoszenie wśród elementów takich jak podłoga, zbiornik paliwa czy zawieszenie. W przypadku płyty podwoziowej nie chodzi o efekt estetyczny. Aby zobaczyć te elementy trzeba położyć się na ziemi lub wejść do kanału. Tu chodzi o sprawność auta.

Działanie soli sprawia, że dużo szybciej w pojeździe koroduje np. podłoga. A dziury nie tylko potęgują problem wilgoci w kabinie pasażerskiej, ale też wpuszczają do wnętrza w czasie jazdy spaliny pochodzące z układu wydechowego. To w skrajnym przypadku może doprowadzić do zatrucia u pasażerów! Poza tym sól oddziałująca na elementy zawieszenia skraca ich trwałość. Może uszkodzić nie tylko wahacze czy drążki, ale również przyspieszyć zacieranie tulei metalowo-gumowych czy nawet amortyzatorów.

Podwozie trzeba myć tak jak nadwozie. Na myjni!

No dobrze, ale właściwie to jak myć podwozie? Zasada jest dokładnie taka sama jak w przypadku nadwozia. Sprawdzi się i szampon, i aktywna piana. Dobrze, aby środek był raczej mocny. Musi bowiem poradzić sobie z usunięciem resztek soli czy brudu z trudno dostępnych zakamarków. Zadanie to świetnie wypełnia myjnia automatyczna. Raz że stosowane są na niej dobrej jakości środki, a dwa że są natryskiwane i usuwane pod wysokim ciśnieniem.

Na koniec pozostała jeszcze jedna kwestia. Ile kosztuje program zaawansowany na myjni zawierający mycie podwozia? Program podstawowy stanowi zazwyczaj wydatek oscylujący w granicy 14 czy 15 zł. Automat myje podwozie na ogół dopiero w programie najwyższym. W tym przypadku cena sięga 40 zł. I choć kwota jest przeszło dwukrotnie wyższa, kierujący nie powinien oszczędzać. Szczególnie że za przeszło 20 zł może kupić dłuższą sprawność zawieszenia. Poza tym przecież nie musi myć podwozia podczas każdej wizyty na myjni. Wystarczy, aby wykonywać procedurę raz na jakieś 2, 3 tygodnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.