Porady eksploatacyjne dotyczące techniki jazdy są też publikowane w serwisie Gazeta.pl.
Na przestrzeni lat zmienia się nie tylko technika motoryzacyjna, ale też technika... jazdy samochodem. I żeby się o tym przekonać, wcale nie trzeba się cofać o sto lat do tyłu. Bo jeszcze w ostatniej dekadzie XX wieku młodzi kierowcy byli uczeni, aby jak najwięcej jeździć na luzie. Podstawy tej teorii są proste. Silnik pracujący przy niskim obciążeniu pali mniej. A mniejsze spalanie oznacza zasadniczą korzyść dla kierowcy. Czy zatem korzystanie z tzw. biegu jałowego jest dobrym pomysłem? Zastanówmy się nad tym.
Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych instruktorzy nauki jazdy zalecali kursantom, aby ci rozpędzali samochód do dozwolonej prędkości, a następnie wrzucali na luz i pozwalali autu toczyć się. W sytuacji, gdy to zwolniło zbyt mocno lub kierowca potrzebował zwiększyć prędkość, wrzucał wybrany bieg i znowu mógł dodać gazu. W ten sposób jazda miejska oznaczała ciągłe przerzucanie z biegu na przełożenie neutralne, ale miała przynieść korzyść ekonomiczną.
Teoria mówiąca o jeździe na luzie w jednym punkcie z całą pewnością jest prawdziwa. Na luzie silnik rzeczywiście spala mniejszą ilość paliwa. Mniejszą, ale pod warunkiem że spalanie porównamy z sytuacją, w której kierowca trzyma wciśnięty pedał gazu. Gdy prowadzący zwolni gaz, a jednocześnie pozostawi przekładnię na biegu, rozpoczyna się tzw. hamowanie silnikiem. A w takim przypadku jednostka napędowa nie potrzebuje paliwa do pracy wcale.
Obecnie dużo mówi się o ecodrivingu, czyli właśnie w dużej mierze jeździe na biegu i hamowaniu silnikiem. To technika, które realnie może zmniejszyć spalanie nawet o litr do dwóch na każde 100 km.
A spalanie to dopiero pierwszy z aspektów, który burzy nieco podwaliny jazdy na luzie. Bo kolejnym jest zużycie elementów. W sytuacji, w której kierowca w czasie jazdy będzie utrzymywał auto na biegu, a luz wrzuci tylko na postoju, zdecydowanie ograniczy ilość naciśnięć na pedał sprzęgła. A każde naciśnięcie jak wiadomo zbliża prowadzącego do wizji wymiany elementów układu wysprzęglającego. Czy różnica jest duża? W przypadku samochodów eksploatowanych w mieście może być nawet potężna. Trwałość często wciskanego sprzęgła skróci się nawet o kilka tys. km.
Spalanie, trwałość sprzęgła... To dopiero początek długiej listy. Technika jazdy polegająca na ciągłym przerzucaniu na luz jest też po prostu groźna! Może się okazać, że kierowca napotka na drodze zagrożenie i będzie musiał w sekundzie zwiększyć prędkość, aby uniknąć wypadku. Gdy ma wrzucony bieg, to stanie się możliwe. Jeżeli będzie jechał na luzie, czas reakcji może okazać się zbyt długi. Poza tym ciągła jazda na luzie wymaga też większego myślenia. Bo kierowca chcąc ponownie wrzucić bieg, będzie musiał dokładnie wiedzieć, który okaże się optymalny dla danej prędkości.
Wrzucenie zbyt niskiego biegu przy zbyt wysokiej prędkości jest groźne. To kolejny czynnik, który obciąża sprzęgło i obniża jego trwałość. To raz. Dwa wyższych obciążeń nie lubi też mechanizm skrzyni biegów. On także może zostać zatem z czasem uszkodzony.