Mandat za letnie opony. Mit, ale są trzy przypadki, kiedy i tak zapłacisz nawet 500 zł

Opony letnie w zimie i mandat - to jeden z popularniejszych moto-mitów. I choć w takim przypadku kierowca mandatu nie dostanie, są trzy inne przypadki, w których z karą powinien się liczyć. Jakie?

Więcej porad dotyczących opon samochodowych znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.

Mandat za letnie opony zimą? To oczywista bzdura. W Polsce – niestety lub stety (zależnie od punktu widzenia) – nie ma prawnego obowiązku sezonowej wymiany ogumienia. Tym samym kierowca nigdy nie zostanie ukarany przez policjanta mandatem w sytuacji, w której zostanie przyłapany na jeździe na oponach letnich w czasie opadów śniegu. Oczywiście może ponieść konsekwencje takiego zachowania. Te pojawią się jednak głównie wtedy, gdy dojdzie np. do kolizji.

Zobacz wideo Testujemy sportowe opony na torze. Czy warto w nie zainwestować?

Zły stan opon to najczęstszy powód mandatu!

Brak obowiązku sezonowej wymiany ogumienia jeszcze nie oznacza, że policjanci mają opony w głębokim poszanowaniu. Nie, nie mają. Nadal mogą kontrolować stan kół i nadal na jego podstawie są w stanie wystawić kierowcy mandat. A podstawę do tego dają im przede wszystkim trzy przesłanki. Pierwsza dotyczy wysokości bieżnika. Funkcjonariusze uznają, że ogumienie jest skrajnie zużyte w sytuacji, w której poszczególne klocki nie będą miały co najmniej 1,6 mm wysokości. Tak stanowi prawo. Prawo za zły stan rozumie też np. poważne uszkodzenia ściany bocznej czy drutówkę wystającą z bieżnika.

Prawo prawem, ale specjaliści z rynku oponiarskiego nie zgadzają się z takim werdyktem. 1,6 mm to ich zdaniem dużo za mało. Do bezpiecznej jazdy opony letnie powinny mieć bieżnik o wysokości co najmniej 3, a zimowe 4 mm. Warto to wiedzieć!

Jedna oś, jeden rodzaj opony. Zasady są proste

Problemem dla kierowcy staną się też... oszczędności w czasie zakupu ogumienia. Chodzi przede wszystkim o przypadek, w którym uszkodzi on jedną z opon na tyle mocno, że konieczny stanie się zakup nowej. I prowadzący kupi nową, ale innego typu. Stosowanie różnych opon na przedniej lub tylnej osi pojazdu jest zabronione. Tak samo zabronione jest np. używanie ogumienia wyposażonego w kolce czy opon wyścigowych typu slick.

A gdy koło wystaje poza obrys błotnika...

Trzecią z przesłanek do ukarania kierowcy staną się jego zapędy tunerskie. Zmodyfikowane pojazdy często są wyposażane w koła, które wystają poza obrys błotnika. I jest to zabronione. Tak, właściciel może zamontować w aucie szersze felgi i opony. Aby jednak modyfikacja pozostawała w zgodzie z prawem, do ich szerokości powinien dobrać szersze nadkole. Musi ono zasłaniać koło.

Błędy w kwestii opon mogą kosztować nawet 500 zł

Wystąpienie jednej z trzech przesłanek oznacza dla kierowcy surową karę. Surową, bo w pierwszej kolejności straci dowód rejestracyjny pojazdu, a nawet auto może zostać wycofane z ruchu. Wtedy podróż będzie musiało kontynuować na lawecie. Poza tym możliwy jest też mandat. A ten będzie opiewał na kwotę wynoszącą od 20 do 500 zł. Suma jest uznaniowo wskazywana przez funkcjonariusza. Warto jednak wiedzieć o tym, że opony w złym stanie to też brak możliwości przedłużenia ważności badania technicznego. Diagnosta nie powinien w takim aucie wbić przeglądu w dowód.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.