Rdza i samochód. Proste i tanie sposoby, żeby zahamować korozję. Działaj od razu!

Jak pozbyć się rdzy z samochodu? Da się z korozją walczyć we własnym zakresie i to skutecznymi, niedrogimi sposobami. Choć trzeba pamiętać, że w wojnie z rdzą naszą główną bronią zawsze powinna być profilaktyka.

Na stronie głównej gazety.pl codziennie znajdziesz przydatne i praktyczne porady dla kierowców

Korozja nie dotyka tylko i wyłącznie starych samochodów. Dość powszechne są wśród samochodów dostawczych i terenowych, ale nie tylko. Cierpią na nie także kilkuletnie modele, których powłoka lakiernicza jest niskiej jakości. Problemy z korozją mogą się pojawić także w samochodach, które doznały jakiegoś uszkodzenia. Nawet drobnego. Czasem wystarczy lekka rysa, obcierka albo kamień, który uderzy w nasz samochód, a z czasem nasze auto może zostać zaatakowane przez popularną rudą. Auto warto obejrzeć zwłaszcza po zimie - sól jest bardzo groźna dla powłoki lakierniczej, łatwo też o drobne uszkodzenia np. podczas otwierania drzwi i uderzenia w kawałki lodu.

Zobacz wideo Nowy znak na polskich drogach. Co oznacza duża czarna dłoń?

Rdza - jak zabezpieczyć samochód? To kluczowe w walce z korozją

Najlepszą bronią w walce z korozją jest profilaktyka. Prostymi czynnościami możemy znacznie zmniejszyć ryzyko pojawienia się rdzy, a w razie wykrycia pierwszych ognisk - błyskawicznie zareagować. Na co zwrócić uwagę? Regularnie kontrolujmy stan karoserii samochodu, zwłaszcza dolnych rantów drzwi i pokrywy silnika, bagażnika i innych newralgicznych punktów. Swoją uwagę musimy skupić na kluczowych elementach konstrukcyjnych. Pamiętajmy, że wygramy z korozją tylko wtedy, gdy jest ona powierzchowna. Obejrzyjcie swój samochód zwłaszcza teraz - po zimie rdza mogła go zaatakować. Nie pozwólcie jej dokonać poważnych uszkodzeń.

Głębokie wżery lub nawet dziury kwalifikują daną część do wymiany. Jeśli pojawiły się na częściach nośnych karoserii, zagrażają naszemu bezpieczeństwu. Przerdzewiałe drzwi, maski, czy błotniki, o wiele łatwiej wymienić na nowe w tym samym kolorze, niż oddawać auto do naprawy lakierniczej. W ten sposób w krótkim czasie i niewielkim nakładem kosztów doprowadzimy prezencję samochodu do perfekcji.

Pojawiła się rdza. Jak ją usunąć?

Po pierwsze, konserwację samochodu zawsze zaczynamy zawsze od dokładnego umycia karoserii i podwozia. To bardzo ważne, ponieważ musimy pozbyć się wszystkich drobnych zanieczyszczeń, w tym resztek soli i piasku.

Usunięcie błota z podwozia ukaże nam miejsca, w których może pojawić się niebawem rdza. Zabezpieczanie warto zatem rozpocząć od podwozia. Pamiętajmy także, aby nie stosować w tym celu zwykłych farb antykorozyjnych – nie sprawdzą się one na podwoziu. Zdecydowanie lepiej wykorzystać w tym celu preparaty nanoszone warstwami – najtańsze kupimy już za 10-20 złotych za puszkę, bardziej zaawansowane to już wydatek 100-300 złotych. Na oczyszczone z piachu podwozie nanosimy pędzlem lub natryskowo kolejne warstwy, pozwalając im wysychać pomiędzy nakładaniem kolejnych. W ten sposób tworzymy skuteczną, odporną na uderzenia kamieni lecących spod kół powłokę zabezpieczającą. Podobną operację powinniśmy dla pewności powtarzać każdego roku, stosując ten sam środek.

Czy zawsze powinniśmy się martwić rdzawym nalotem?

Oglądając podwozie, wielu kierowców niepokoi się niepotrzebnie obecnością rdzawego nalotu na elementach roboczych układu jezdnego. Powierzchownie zardzewiałe wahacze lub drążki, w żaden sposób nie wpływają na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Konserwację tych elementów warto przeprowadzić w momencie, gdy w danym samochodzie możemy wymieniać same elementy metalowo-gumowe czy sworznie, bez konieczności demontażu całego wahacza.

Warto też zainteresować się profilami zamkniętymi. W sklepach motoryzacyjnych znajdziemy wiele różnorodnych specyfików przewidzianych właśnie dla tych elementów. Polecamy te na bazie oleju. Docierają w trudno dostępne zakamarki i w miejsca, gdzie procesy korozyjne zaczęły kiełkować. Chemiczne środki wypierają wodę i co ważne, nie zatykają odpływów.

Kanały odpływowe i rdza

Duży wpływ na rozwój korozji ma szczelność nadwozia i drożność kanałów odpływowych. Jeśli nasze auto parkujemy pod drzewami, to możemy być niemal pewni, że po pewnym czasie kanały odpływowe zostaną zapchane. W efekcie, woda zamiast bezproblemowo spływać pod samochód, będzie zatrzymywać się chociażby na podszybiu, wewnątrz drzwi i progów, prowadząc do kiełkowania rdzy.

W przydomowym garażu w kilkanaście minut zdemontujecie plastikową zabudowę podszybia, co umożliwi usunięcie nagromadzonych liści i innych brudów. W razie wykrycia drobnych i powierzchniowych wykwitów, należy papierem ściernym usunąć nalot. Przygotowaną w ten sposób powierzchnię odtłuścić szmatką nawilżoną rozpuszczalnikiem lub benzyną ekstrakcyjną i po wszystkim nanieść odpowiednią farbę.

Jeśli w aucie jest zamontowany szyberdach, kontrole odpływów warto przeprowadzać co roku. Rutynowej kontroli powinniśmy poddawać także uszczelki. Przeciekająca woda do wnętrza auta, prędzej czy później przyczyni się do powstania rdzawego obszaru na podłodze. To akurat dość łatwo wykryć, bo w kabinie rozprzestrzeni się nieprzyjemny zapach stęchlizny. To samo dotyczy bagażnika, często odseparowanego od przedziału pasażerskiego. Znane są też przypadki zaawansowanej korozji na metalowym panelu tuż pod tylną szybą w sedanach. Gromadząca się latami wilgoć może zasiać prawdziwe spustoszenie. Wtedy jedynym ratunkiem będzie kosztowna interwencja blacharza.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.