Jeżeli potrzebujesz większej ilości moto-porad, zajrzyj również do serwisu Gazeta.pl.
Już kilkuminutowa jazda przez centrum miasta pozwala na obserwację co najmniej kilku samochodów, które przejechały na pomarańczowym świetle. Kiedy takie zachowanie jest dozwolone, a kiedy oznacza popełnienie wykroczenia? Podstawą do rozstrzygnięcia tej kwestii jest rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Sygnał żółty – zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony. – art. 95 pkt 2 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Kiedy przejazd na żółtym świetle jest dozwolony? Przede wszystkim wtedy, gdy sygnał żółty zaświecił się w momencie, w którym auto znajduje się w bezpośredniej bliskości sygnalizatora. W takim przypadku zanim kierowca zareagowałby naciskając na hamulec, nie zatrzymałby auta wcześniej niż na lub za skrzyżowaniem. Stałoby się tak nawet wtedy, gdy prędkość byłaby prędkością przepisową i wynosiła np. 50 km/h. I miejsce ewentualnego zatrzymania pojazdu byłoby dopiero pierwszym z problemów. Drugim stałoby się gwałtowne zatrzymanie, które mogłoby spowodować kolizję z pojazdem jadącym z tyłu.
Warto w tym punkcie wspomnieć o tym, że przepisy tak naprawdę nie precyzują czym właściwie jest gwałtowne hamowanie. Nie wiadomo czy występuje ono np. dopiero wtedy, gdy w czasie wytracania prędkości koła auta piszczą lub istnieje ryzyko poślizgu. Pojęcie nie jest precyzyjne. Mimo wszystko są argumenty, które mogą przemawiać na korzyść kierowcy. Wjeżdżając na skrzyżowanie na pomarańczowym świetle mógł uniknąć np. hamowania w trudnych warunkach drogowych. Gdy asfalt jest wilgotny lub zaśnieżony zimą, mogłoby to doprowadzić do poślizgu i wypadku.
Kiedy przejazd na żółtym świetle nie jest dozwolony? Przede wszystkim wtedy, gdy w momencie pojawienia się sygnału na sygnalizatorze, auto znajduje się w takiej odległości od niego, że kierowca spokojnie zdążyłby wyhamować. W takim przypadku jeżeli prowadzący nie podejmie reakcji, często pojawia się na skrzyżowaniu na tzw. wczesnym czerwonym. A to tworzy poważne zagrożenie – może bowiem oznaczać kolizję z autem, dla którego zacznie być nadawany sygnał zielony, ewentualnie z pieszym.
Wjechanie za sygnalizator w sytuacji, w której wyświetla on sygnał pomarańczowy i wtedy, gdy kierowca mógł wyhamować nie w sposób gwałtowny, jest wykroczeniem. Mandat za ten czyn wynosi od 300 do 500 zł i jest uzupełniony 6 punktami karnymi. Może się jednak okazać, że kara będzie wyższa. Stanie się tak w sytuacji, w której prowadzący wjedzie na skrzyżowanie na wcześniej wspomnianym wczesnym czerwonym. W takim przypadku mandat to 500 zł i 6 punktów karnych.