Jest takie pytanie, którego policjanci nie znoszą. Warto je zadać, gdy policjant podczas kontroli jest złośliwy

Policjant w czasie kontroli jest złośliwy? Złośliwy możesz być też ty. Bo gdy funkcjonariusz postanowi przeszukać twój samochód, możesz zadać mu jedno pytanie. Będzie potrzebował dużej dozy uporu, aby na nie poprawnie odpowiedzieć.

Przepisy nie pozostawiają złudzeń. Policjant ma prawo przeszukać twoje auto w czasie kontroli drogowej. Uprawnienia takie daje mu art. 5 ust. 1 pkt 5 ustawy o policji. Co prawda, przed chwilą wspomniany zapis mówi o przesłance w postaci podejrzenia posiadania broni, przedmiotów, które są zabronione lub przedmiotów, które stanowią dowód w aktualnie prowadzonym postępowaniu. Takie podejrzenie teoretycznie można mieć jednak w stosunku do każdego – nawet 80-letniej staruszki. Tym samym wymóg ten nie zatrzyma funkcjonariusza.

Zobacz wideo Kolonia Boćki. Kierowca osobówki wyprzedzał ciężarówkę, jadąc "na czołówkę" z innym tirem
Aby przeszukanie spełniało wszystkie wymogi formalne, funkcjonariusz musi się przedstawić – podać imię i nazwisko oraz stopień służbowy. Gdy jest ubrany po cywilnemu, również powinien pokazać legitymację. Poza tym kierowca ma prawo oczekiwać podania przyczyny przeszukania i podstawy prawnej.

Kto może przeszukać auto? Nie tylko policja

Kto może przeszukać samochód w czasie kontroli drogowej? Uprawnienia takie mają nie tylko policjanci, ale również funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, Służby Celnej, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Służba Leśna może zajrzeć do bagażnika tylko w celu sprawdzenia czy kierowca nie przewozi w nim np. drewna ukradzionego z lasu. Inspektorzy ITD czy funkcjonariusze straży miejskiej nie mogą dokonać przeszukania wcale.

Gdy policjant zażąda przeszukania, ty zażądaj protokołu!

Policjanci raczej niezbyt często korzystają z prawa do przeszukania samochodu. Robią to głównie wtedy, gdy rzeczywiście mają podejrzenia, że kierowca ma przedmioty niebezpieczne lub gdy... są złośliwi! W tym drugim przypadku na szczęście i właściciel auta ma pewnego asa w rękawie. Bo po pierwsze musi być obecny w czasie przeszukania – to on np. powinien otworzyć bagażnik. Po drugie ma pełne prawo żądać sporządzenia protokołu z przeszukania.

Policjant musi w protokole dokładnie opisać każdy przedmiot, na który natknie się w bagażniku. A to nie koniec. Bo po spisaniu protokołu, kierowca powinien go uważnie prześledzić – może zgłosić do jego treści zastrzeżenia. Do czasu ich usunięcia nie ma obowiązku pokwitowania dokumentu. To sprawia, że przygotowanie protokołu może zająć nawet kilkadziesiąt minut – szczególnie gdy dla odmiany to właściciel auta postanowi teraz poutrudniać życie funkcjonariuszom. Tym samym pytanie o protokół często gasi chęć wykonania przeszukania u policjantów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.