Chyba każdy pamięta zabawne filmiki krążące w sieci, które jasno pokazywały, że kierowcy - delikatnie mówiąc - nie sugerowali się autorytetem munduru i robili to co chcieli w czasie kontroli drogowej, a policjanci nie radzili sobie z ich zachowaniami. Z jednej strony takie sceny były wynikiem nieprawidłowego podejścia funkcjonariuszy - byli mało stanowczy i nie potrafili egzekwować swoich uprawnień. Z drugiej strony sytuacje powodowali nieodpowiedzialni kierujący, dla których prawo i jego stróże nie budują żadnego szacunku.
Rządzący najwyraźniej mieli dość przykrych obrazków, a do tego postanowili poprawić poziom bezpieczeństwa policjantów. Dlatego jeszcze mocniej uregulowali kwestię zachowania kierowcy w czasie kontroli drogowej - na mocy nowelizacji rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 5 listopada 2019 roku. Na tym jednak nie koniec, bo odstępstwa od standardów narzuconych przez przepisy funkcjonariusz teraz może karać mandatem wynoszącym do 500 zł. Wcześniej możliwość taka nie była bezpośrednio wskazana w przepisach.
To nie koniec. Nowe przepisy sprawiły też, że umundurowany policjant nie musi pokazywać legitymacji przed rozpoczęciem kontroli drogowej (obowiązek ma taki wyłącznie policjant po cywilnemu), a do tego obligatoryjnym elementem stała się weryfikacja przebiegu i wprowadzenie danych do bazy CEPiK.
Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 5 listopada 2019 roku bardzo precyzyjnie wskazuje jak kierowca ma się zachowywać w czasie kontroli drogowej. Przede wszystkim jest zobowiązany do zatrzymania pojazdu na wezwanie funkcjonariusza, a do tego nie powinien opuszczać kabiny pasażerskiej, musi trzymać ręce na kierownicy i oczekiwać na dalsze polecenia. Dalsze polecenia mogą polegać np. na wyłączeniu silnika, włączeniu świateł awaryjnych, umożliwieniu identyfikacji pojazdu (poprzez umożliwienie dostępu np. do komory silnika), opuszczeniu kabiny pasażerskiej czy otwarciu bagażnika.