Dziś każdy ma w kieszeni komórkę, która pozwala na nagrywanie filmów w wysokiej rozdzielczości. I wielu korzysta z tej funkcji w czasie... kontroli policyjnych. Policjanci są nagrywani na potęgę - w czasie legitymowania na ulicy i w czasie prowadzenia kontroli drogowych. Tylko czy to jest zgodne z prawem? Tak naprawdę nie ma przepisu, który regulowałby tą kwestię. Prawo nie odnosi się do nagrywania interwencji policyjnych. A więc w głos falandyzacji prawa, co nie jest zabronione, jest dozwolone. Ale oczywiście pod pewnymi warunkami - które wyznaczają przepisy dodatkowe.
W sytuacji, w której legitymowany obywatel uzna, że policjant narusza jego prawa lub z innego powodu chce mieć nagranie z interwencji policyjnej, może po prostu wyjąć telefon z kieszeni i uruchomić jego kamerę. Nie musi w żaden sposób informować o tym fakcie funkcjonariusza. To dobre informacje. Złe są takie, że nagranie nie może zaburzać formalnej części kontroli. To oznacza, że obywatel nadal jest zobowiązany do stosowania się do poleceń policjanta. Nagrywając nie może mu utrudniać czynności.
Kolejne pytanie dotyczy tego, co kontrolowany chce później zrobić z nagraniem. Jeżeli wideo ma się stać dowodem w sprawie o naruszenie uprawnień lub być podstawą złożenia skargi na funkcjonariusza, taka możliwość występuje. Gorzej w sytuacji, w której nagrywający postanowi udostępnić filmik w sieci. Bo tu zaczyna już działać dość dokładnie opisane w prawie pojęcie rozpowszechniania czyjegoś wizerunku. Warto pamiętać o tym, że zwykły policjant jest funkcjonariuszem publicznym, ale nie osobą publiczną. Kontrolowany nie może zatem publikować jego wizerunku.
Kiedy nagranie i tak można wrzucić na YouTube`a lub portale społecznościowe? W dwóch przypadkach. Po pierwsze wtedy, gdy funkcjonariusz wyraźnie udzieli nagrywającemu zgody na wykorzystywanie wizerunku. Po drugie w sytuacji, w której twarz policjanta na nagraniu zostanie zamazana, głos zniekształcony i będą usunięte wszystkie inne elementy pozwalające na identyfikację.
Może się okazać, że kontrolowany opublikuje nagranie z widoczną twarzą policjantów, ale nie uzyska ich zgody na wrzucenie materiału do sieci. W takim przypadku zadziała art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Ten stanie się podstawą do wytoczenia procesu cywilnego. Na jego drodze funkcjonariusz może zgłosić roszczenie polegające na usunięciu nagrania oraz wypłacie odszkodowania za udostępnienie wizerunku bez zgody.