• Link został skopiowany

Cztery grzechy główne Polaków na autostradach. Numer 3 nie zaskakuje, a przeraża

Błędy popełnione na autostradzie mogą być brzemienne w skutkach. I wyraźnie pokazują to statystyki. W ciągu dwóch ostatnich dekad na tego typy trasach wydarzyło się ponad 6 tysięcy wypadków. Jakie zachowania zbierają najbardziej śmiertelne żniwo?
Autostrada A4
GDDKiA

Autostrady są oddzielone od innych dróg, lasów i pół, a więc pozwalają na bezpieczne podróżowanie? To tylko pozory. A najlepiej pokazuje ten fakt analiza przygotowana w ramach 3. edycji akcji edukacyjnej Bezpieczna Autostrada przygotowanej przez Compensę i Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Co mówią statystyki? W ciągu ostatnich dwóch dekad na autostradach wydarzyły się 6074 wypadki. W ich czasie zginęło 961 osób, a 9038 zostało rannych. A to niezbyt dobry wynik...

Raport przygotowany przez Compensę i Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wskazuje jednak nie tylko ogólne statystyki. Pokazuje przede wszystkim te przewinienia drogowe kierowców, które najczęściej powodują ryzykowne sytuacje i grożą zdarzeniem. Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków na autostradzie? Twórcy raportu powodują się przede wszystkim na cztery błędy.

1. Jeździmy zbyt szybko... w złych warunkach drogowych

W aż 35 proc. przypadków o zdarzeniu drogowym na autostradzie zadecydowała prędkość, która nie była dostosowana do warunków drogowych. Co to oznacza? 140 km/h na suchym asfalcie i przy małym natężeniu ruchu nie stanowi żadnego wyzwania dla pojazdu czy kierowcy. Ta sama szybkość w sytuacji, w której opady deszczu są intensywne lub na drodze pojawia się śnieżyca, mogą się stać śmiertelnie niebezpieczne. Warto o tym pamiętać.

W czasie intensywnych opadów deszczu na drodze tworzą się tzw. poduszki wodne. A to już tylko krok od aquaplaningu i poślizgu. A ten przy prędkości na poziomie 140 km/h może oznaczać np. karambol.

2. Na autostradach jeździmy na zderzaku

Chyba każdy kierowca podróżujący autostradą spotkał się z sytuacja, w której jakiś pojazd nonszalancko, z prędkością poniżej limitu 140 km/h i lewym pasem wyprzedza sznur ciężarówek. Jak zachęcić go do zakończenia manewru? To oczywiste. Wystarczy na milimetry podjechać do jego tylnego zderzaka. Drogowy pressing niestety na ogół jest mało skuteczny. To raz. Dwa milimetrowa odległość sprawia, że gdy kierowca auta poprzedzającego spanikuje lub napotka przeszkodę drogową, a do tego zacznie hamować, nie będzie czasu na reakcję. I wypadek gotowy.

Dla przypomnienia warto dodać, że od 1 czerwca 2021 roku przepisy zmuszają kierowców do utrzymywania na drogach ekspresowych i autostradach bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego - ta ma wynosić połowę prędkości wyrażoną w metrach.
Zobacz wideo Na A4 płonęła ciężarówka, która przewoziła drewniane deski. Przyczyną były wadliwe hamulce

3. Przerażające jest to, że nagminnie zasypiamy za kierownicą!

Aż 12 proc. wypadków, które w ostatnich dwóch dekadach wydarzyły się na autostradzie, są wynikiem zaśnięcia za kierownica. Z czego to wynika? Czasami kierowcy są po prostu przemęczeni długą drogą. Czasami mowa jednak o tzw. mikrodrzemkach stanowiących wynik znużenia - długotrwała jazda autostradą jest po prostu nudna, bo niewiele się na niej dzieje i niewiele można zobaczyć wokoło.

Mikrodrzemki są szczególnie niebezpieczne. W czasie kilku- czy kilkunastosekundowego uśpienia kierowca może mieć otwarte oczy. Jak się zorientować, że właśnie odbyliśmy mikrodrzemkę? Po prostu nie pamiętamy fragmentu trasy. Co wtedy zrobić? Najlepiej zjechać z trasy, odpocząć i wypić kawę.

4. Polacy nie potrafią też... zmieniać pasów ruchu

Wypadki na autostradzie w 8 proc. przypadków są powodowane przez kierowców, którzy nieumiejętnie zmieniają pas ruchu. Dotyczy to jednak nie tylko wyprzedzania, ale i włączania się do ruchu za pomocą pasów rozbiegowych. Duży limit prędkości na autostradzie sprawia, że w razie nieprawidłowo wykonanego manewru, kierowca na którym zostanie wymuszone pierwszeństwo nie zawsze ma czas na podjęcie prawidłowej reakcji.

Więcej o: