Co się dzieje na ulicach polskich miast? Dane Yanosika mówią wprost: luzu nie ma

Nie ma mowy o wakacyjnym luzie. Polskie miasta w te wakacje są tak samo zakorkowane jak zazwyczaj.

Po ubiegłorocznych, pandemicznych wakacjach sezon urlopowy w 2021 r. jest intensywniejszy niż zwykle. Ale dlaczego (jak wynika z danych Yanosik) nie wpłynęło to na poprawę warunków jazdy w miastach? Dane z urządzeń nawigacyjnych polskich kierowców mówią wprost: na ulicach polskich miast nie ma więcej luzu - wciąż stoimy w korkach. Jak to możliwe?

Zobacz wideo Gdyby tylko te trzy zasady stosował każdy kierowca...

Wakacyjne remonty

Sezon wakacyjny to doskonały czas na przeprowadzenie wielu remontów w miastach. Niestety to też ogromne utrudnienie dla kierowców, ponieważ w ich czasie pojawia się bardzo dużo objazdów oraz zmian, które skutecznie uprzykrzają poruszanie się po mieście autem.

Dlaczego wakacje to najlepszy moment na remont w mieście? Ponieważ lato to idealny moment na różne prace budowlane i remontowe. Sprzyjające warunki atmosferyczne pozwalają na przeprowadzenie wielu prac, które nie są możliwe w innych porach roku. W tym czasie również łatwiej jest wprowadzić zmiany w rozkładach jazdy poszczególnych środków transportu publicznego, a nawet zawiesić działanie niektórych linii.

Mieszkańcy wyjeżdżają na wczasy, to ruch jest mniejszy?

Obserwujemy na bieżąco, jak wygląda ruch w większych miastach Polski. W sezonie wakacyjnym może się wydawać, że jest nieco luźniej na obrzeżach miast, jednak z naszych danych wynika, że średnia prędkość na trasach okalających najbardziej popularne wśród turystów miasta nie maleje, nawet w sezonie wakacyjnym

- mówi Julia Langa z firmy Yanosik.

Średnia prędkość na obrzeżach miastŚrednia prędkość na obrzeżach miast Fot. Yanosik

Średnia prędkość na obrzeżach miast w sezonie wakacyjnym jest na tym samym poziomie, co w miesiącu poprzedzającym wakacje. Oznacza to, że płynność ruchu z centrum na obrzeża oraz z obrzeży do centrum jest zachowana.

W centrum w godzinach porannych w dni robocze widać już większą różnicę w średniej prędkości. Ruch w sezonie wakacyjnym jest tutaj mniejszy, zwłaszcza w popularniejszych wśród turystów miastach. We Wrocławiu w maju średnia prędkość wyniosła 27 km/h, a w lipcu już 35 km/h. Podobną różnicę widać w Poznaniu, gdzie w maju kierowcy poruszali się ze średnią prędkością 28 km/h, a w lipcu już 36 km/h. Stałe natężenie ruchu możemy zaobserwować natomiast w Warszawie (34-35 km/h), Gdyni (30 km/h), Częstochowie (29-30 km/h) i Katowicach (36-37 km/h).

W podsumowaniu zgromadzonych przez siebie danych Yanosik pisze:

Im bardziej lato się rozkręca, tym większy jest ruch na trasach w centrum miast - zwłaszcza w weekendy. A w tygodniu roboczym utrzymuje się na tym samym poziomie, jak w pozostałe miesiące w roku.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.