Mandat za brak kasku na rowerze. Jest czy nie ma? Zastanów się, czy to ważne

Mandat za brak kasku na rowerze to jeden z częściej poruszanych tematów przez rowerzystów-amatorów. I choć jest mitem, a nikt nikogo za to nie karze, to i tak warto o kasku pomyśleć.

"Wyższa szkoła jazdy" to cykl na Moto.pl, w wyjaśniamy najbardziej kontrowersyjne przepisy ruchu drogowego. Ale nie tylko. Znajdziecie tu mieszankę tematów z pogranicza kodeksu drogowego, egzaminu na prawo jazdy, dobrych praktyk na drodze oraz przydatnych porad dla kierowców.

Czy trzeba jeździć na rowerze w kasku - mandat

Choć rowerzyści nie muszą jeździć w kaskach ochronnych, dla własnego bezpieczeństwa lepiej się w taki wyposażyć. Nawet podczas lekkiej stłuczki przy niedużej prędkości rowerzysta jest narażony na niebezpieczeństwo i poważne urazy. Kierowcę samochodu chroni karoseria i poduszki powietrzne, motocykliści także poruszają się po drogach w kaskach i w specjalistycznej odzieży ochronnej. Rowerzysty jednak nie chroni nic. Dlatego dla własnego dobra lepiej podróżować w kasku. Wcale nie potrzeba dużej prędkości i ryzykownej jazdy, żeby doszło do groźnego wypadku. Czasem wystarczy, że wjedziecie w dużą dziurę w chodniku i stracicie panowanie nad rowerem. Podczas wywrotki trudno zachować kontrolę, a nawet lekkie uderzenie głową w asfalt może grozić poważnymi konsekwencjami. Niezwykle groźne są także wszystkie incydenty z samochodami, nawet jeśli to tylko lekka obcierka, a na aucie zostanie małe wgniecenie, to rowerzysta może niefortunnie upaść.

Podsumujmy. W polskim taryfikatorze mandatów rowerzysty kary za brak kasku nie znajdziemy. Zastanówmy się jednak, czy ta jest w ogóle komukolwiek potrzebna. Kask zakładamy z myślą o własnym bezpieczeństwie, a to na drodze zawsze powinno stać na pierwszym miejscu. W tym przypadku kwestia mandatu powinna zejść na dalszy (nawet nie drugi) plan.

Zobacz wideo Próbował jechać na rowerze, ale był zbyt pijany. W końcu upadł, uszkodził cudzy samochód i wymagał pomocy

Po pierwsze, bezpieczeństwo. Po drugie, zdrowy rozsądek

Pamiętajcie jednak, że kask wcale nie równa się nieśmiertelność. To bardzo ciekawy i wielokrotnie opisywany problem. Wielu rowerzystów po założeniu kasku zaczyna się czuć znacznie pewniej i jeździ szybciej oraz ryzykowniej. Kask na głowie sprawia, że nagle przyspieszamy, a ewentualny wypadek staje się jeszcze groźniejszy. Nie wpadnijcie w tę pułapkę złudnego bezpieczeństwa. Na drodze, nieważne kierowcy czy rowerzyści, zawsze musimy się kierować zdrowym rozsądkiem, a prędkość dostosować do warunków.

A co trzeba mieć na rowerze? Obowiązkowe wyposażenie roweru

Każdy jednoślad poruszający się po drogach publicznych musi być wyposażony w:

  • Co najmniej jeden skutecznie działający hamulec;
  • Sygnał dźwiękowy o nieprzeraźliwym dźwięku;
  • Z przodu - co najmniej jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej;
  • Z tyłu - co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt;
  • Co najmniej jedno światło pozycyjne barwy czerwonej.

Jeśli jeździmy rowerem tylko w dzień, nie musimy montować dodatkowego oświetlenia. Przepisy zezwalają na jazdę bez oświetlenia pozycyjnego, jeśli rowerzysta porusza się tylko za dnia. W przypadku braku któregoś z elementów obowiązkowego wyposażenia kierujący rowerem musi liczyć się z mandatem od 20 do nawet 500 złotych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.