Na zlecenie Krajowej Komisji Skarbowej blisko 140 urzędów skarbowych w całym kraju będzie przeprowadzać zmasowane kontrole skarbowe osób i firm, które handlują używanymi częściami do samochodów w internecie. Zysk ma być podwójny. Po pierwsze chodzi o odzyskanie należnego podatku. Po drugie o wyeliminowanie nieuczciwych handlarzy i paserów. Taką decyzję poprzedziła akcja pilotażowa. Jej efekty były zatrważające.
Okazało się, że u siedmiu skontrolowanych sprzedawców z woj. kujawsko-pomorskiego i opolskiego wykryto nieprawidłowości u... siedmiu z nich, czyli u każdego. Najczęściej polegały na zaniżaniu obrotów i unikaniu podatków. Dlatego urzędnicy ruszają na łowy. Sezon potrwa kilka miesięcy, od czerwca do października 2021 r.
Oszustwa i nadużycia można podzielić na dwa główne rodzaje. Pierwszy to handel używanymi częściami bez ewidencji w postaci rachunków, czy faktur. W ten sposób firmy i osoby unikają płacenia podatku od przychodu. Taki aspekt kontroli jest interesujący zwłaszcza dla urzędów skarbowych, które od wielu miesięcy próbują uszczelnić system podatkowy w Polsce, a dzięki temu zwiększyć wpływy do budżetu państwa.
Drugim rodzajem są oszustwa polegające na handlu nielegalnymi częściami. Najczęściej pochodzą z kradzieży, a ich sprzedawcy są po prostu paserami. Za to nabywcy takich okazyjnych części do swoich aut nie wnikają w ich pochodzenie, przynajmniej dopóki nie kupią własnego radia.
Zazwyczaj po kolizji odbierają gotówkę z ubezpieczenia i chcą naprawić samochód jak najtaniej. Jeśli sprzedawca wystawia na kupiony produkt rachunek, znikają wszelkie podejrzenia. Tymczasem nieuczciwi handlarze stosują dużo sposobów na stworzenie pozorów legalności i uwiarygodnienia transakcji.
Zorganizowane grupy próbują legalizować towar przez pozorne działania. Dla przykładu rejestrują kilka firm, z reguły na tzw. słupy. Następnie wystawiają z nich do legalnych podmiotów faktury za sprzedaż danych części, a te wprowadzają do ewidencji towar jako w pełni legalny
- mówi Maciej Kamiński, ekspert rynku motoryzacyjnego, prezes zarządu HELPER CPP.
Innym sposobem jest kupowanie wraków pojazdów sprowadzony zza granicy. Potem sprzedawcy twierdzą, że części pochodzą właśnie z nich, ale przeczy temu wielokrotnie większa liczba sprzedanych elementów samochodów. Na przykład rejestrują zakup pięciu wraków, a następnie sprzedają 100 lamp rzekomo pochodzących z tych samochodów.
Sprzedaż części pochodzących z kradzieży to przestępstwo, ale też przejaw nieuczciwej konkurencji. Szczególnie widać to na rynku likwidacji szkód komunikacyjnych. Ludzie próbują naprawiać swoje pojazdy jak najniższym kosztem, bez wnikania w szczegóły. Nagminnie kupują części podejrzanie tanie.
- dodaje Maciej Kamiński.
Celem prowadzonych przez urzędy skarbowe kontroli ma być nie tylko odzyskanie należnych podatków, z czego najbardziej ucieszy się ministerstwo finansów, ale też przywrócenie zasad uczciwej konkurencji. W przypadku wykrycia sprzedaży części pochodzących z kradzieży urzędnicy będą informować o tym odpowiednie służby.
Krajowa Administracja Skarbowa zapowiada, że przede wszystkim będzie kontrolować podmioty, które nigdy nie zgłosiły działalności gospodarczej, mimo obowiązku nie przekazywały podatku VAT lub zaniżały dochody ze sprzedaży części samochodowych, a ich aktywność jest ciągła, zorganizowana i prowadzona w celach zarobkowych. Urzędnicy dodają że, nieopodatkowanie handlu częściami bardzo często wynika z tego, że zostały pozyskane w nielegalny sposób, a więc z naruszeniem wymagań ochrony środowiska i norm ochrony zdrowia.
Pochodzenie używanych części do samochodów w internecie jest tajemnicą poliszynela. Od lat wiadomo, że ich znaczna część pochodzi z kradzieży. Jednocześnie narzekamy na plagę złodziei i martwimy się gdy przydarzy nam się podobne nieszczęście. A potem często szukamy ratunku u drobnych handlarzy. Dzięki regularnym kontrolom może się dać zatrzymać to błędne koło, a jeśli nie, to przynajmniej zwolnić jego bieg. Przy okazji okaże się jaka jest rzeczywista skala nadużyć i patologicznych praktyk w tej branży.