Na niektórych zakazach można stawać. Zatrzymanie to jeszcze nie postój

Zakaz postoju i zatrzymania oznaczają to samo? Nie do końca. I choć różnica między tymi pojęciami jest naprawdę niewielka, może uchronić kierowcę przed poważnymi kosztami.

Zatrzymanie a postój. Jaka jest różnica?

Poznawanie znaków drogowych to program jednej z pierwszych lekcji na kursie nauki jazdy. I podstawą są znaki zakazu. Te mówią kierowcy o tych manewrach, których na danym odcinku wykonać nie można. Przykład? Idealny stanowią znak zakazujący zatrzymywania się i postoju. Jaka jest różnica między nimi i czy można je stosować zamiennie? Różnica jest potężna - może się rozbić nawet o mandat. Tym samym pojęć w żadnym wypadku nie można mylić ze sobą. Jak wyjaśnić rozbieżności? Tak naprawdę najlepiej zacząć od definicji wyznaczonych przez przepisy, a te brzmią następująco:

Zatrzymanie pojazdu - unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę, oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów. - art. 2 pkt. 29 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Postój pojazdu - unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę - art. 2 pkt. 30 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Zobacz wideo Pijany 18-latek skosił znak, a później miał problemy z zaparkowaniem, wjechał w inne auto

Zakaz zatrzymywania się, czyli co?

Co zatem w tej perspektywie oznacza znak B-36 "Zakaz zatrzymywania się"? Mniej więcej tyle, że kierowca nie może zatrzymać pojazdu nawet na sekundę. Nie ma zatem możliwości wysadzenia np. z auta podrzucanej osoby, ewentualnie zjechania na chwilę na chodnik w celu zakupienia wody w kiosku. Wyjątek? Jedyny dotyczy sytuacji, w której zatrzymanie się wynika z warunków ruchu na danym odcinku - np. jezdnia jest zakorkowana, ewentualnie zatrzymanie jest konieczne w celu ominięcia robót drogowych.

Katowice, zakaz zatrzymywania się przy Spodku
Katowice, zakaz zatrzymywania się przy Spodku DAWID CHALIMONIUK

Zakaz postoju - masz minimum… dwie minuty!

Znak B-35 "Zakaz postoju" pozwala na przerwanie jazdy. Postój z definicji nie może trwać jednak dłużej niż minutę. Na ile zatem kierowca może zastopować samochód? Tak naprawdę na dwie minuty - bo pierwszą jest zatrzymanie, a dopiero drugą postój. Czasami postój za znakiem B-35 możliwy jest na dłuższy czas. Przypadek takich zachodzie przede wszystkim wtedy, gdy dodatkowa tabliczka umieszczona pod znakiem wskazuje maksymalny czas (np. 10 czy 15 minut).

Znak zakaz postoju
Znak zakaz postoju fot. Filip Trusz

Znaki B-35 i B-36. Dodatkowe informacje

Co jeszcze trzeba wiedzieć o znakach B-36 "Zakaz zatrzymywania się" i B-35 "Zakaz postoju"?

  • dotyczą tej strony jezdni, po której są ustawione,
  • dotyczą nie tylko samej jezdni, ale także pobocza czy chodnika,
















            • chyba że pod znakiem pojawia się tabliczka wyłączająca np. chodnik,















  • są odwoływane przez znak oznaczający koniec zakazu lub skrzyżowanie,
  • mogą zostać doposażone w tabliczkę ze strzałką,
















            • strzałka wskazuje początek, koniec lub trwanie zakazu,















  • mogą obowiązywać tylko w określonych godzinach lub np. dni parzyste lub nieparzyste,
  • znak zakazu pojawiający się na białym tle oznacza wjazd do strefy ograniczonego parkowania,
















            • obowiązywanie strefy musi zostać odwołane znakiem,















  • co ciekawe, dotyczą również kolumn pieszych, jeźdźców i poganiaczy.

Mandat za parkowanie na zakazie

Znaki B-36 "Zakaz zatrzymywania się" i B-35 "Zakaz postoju" mają prostą rolę - powinny regulować ruch i minimalizować powstawanie zatorów drogowych. Właśnie dlatego niestosowanie się do nich zostało obwarowane sankcją. Czy ta jest dotkliwa? To tak naprawdę zależy. Mandat za zatrzymanie lub postój na zakazie to tylko 100 zł i jeden punkt karny. Na tym jednak konsekwencje kierowcy wcale nie muszą się kończyć. Jeżeli znaki zostaną wyposażone w tabliczkę informującą o możliwości odholowania pojazdu, prowadzącego czeka sporo wyższy wydatek!

Pomijając stuzłotowy mandat, właściciel będzie musiał odebrać pojazd z parkingu depozytowego. A w tym przypadku za samo holowanie zapłaci nawet 523 zł. Co więcej, każdy dzień przechowywania samochodu oznacza opłatę oszacowaną na 44 zł. Skutek? Jedno złe parkowanie może kosztować 667 zł i jeden punkt karny!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.