Niektórym stanom USA grozi paliwowy paraliż. Na stacjach zaczyna brakować paliwa, a winni są hakerzy

Wschodnie Wybrzeże USA zmaga się z ogromnym problemem. Paliwa na stacjach zaczyna brakować, a tam, gdzie jest, szybko drożeje. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, niektórym rejonom na wschodzie USA grozi paliwowy paraliż. Wszystko przez atak hakerów.
Zobacz wideo Dlaczego paliwo jest ciągle tak drogie?

USA, a szczególnie stany położone na Wschodnim Wybrzeżu zmagają się z gigantycznym problemem, który uderzył zarówno w gospodarkę, jak i w zwyczajnych mieszkańców. Amerykanie przyzwyczajeni do łatwo dostępnego i względnie taniego paliwa, nagle nie mają gdzie tankować swoich aut.

Wschodnie stany USA mają problem po ataku hakerów

Problem za oceanem zaczął się po czwartkowym ataku hakerskim grupy DarkSide, która - wedle medialnych doniesień - powiązana jest z Rosją. Odpowiedzialność DarkSide za atak potwierdziło w poniedziałek FBI. Przestępcy zaszyfrowali kluczowe dane Colonial Pipeline, firmy zarządzającej największą siecią rurociągów w USA, co zmusiło przedsiębiorstwo do wstrzymania operacji. 

Atak sparaliżował rurociągi firmy, która już od kilku dni robi, co może, aby odzyskać nad nimi kontrolę. Każdy kolejny dzień zmagań to jednak potężny problem, bo Colonial Pipeline odpowiada za bagatela 45 proc. dostaw ropy na Wschodnim Wybrzeżu, a licząca niespełna 9 tys. km sieć przesyła 3 mln baryłek (ok. 477 mln litrów) paliwa. Każdego dnia.

Rurociąg Colonial Pipeline
Rurociąg Colonial Pipeline fot. Colonial Pipeline

Choć początkowo wydawało się, że Colonial Pipeline sprawnie upora się z problemem, tak się nie stało. Trwający już sześć dni przestój, spowodował ogromne problemy z dostępnością paliwa na stacjach we wschodnich częściach kraju. W Wirginii, Georgii, Karolinie Północnej oraz na Florydzie ogłoszono już stan wyjątkowy. 

Na wielu stacjach we wschodnich stanach USA zawisły karteczki z informacją o braku paliwa. Wedle doniesień, w Wirginii paliwa brakuje na 7,7 proc. stacji, a w Karolinie Północnej na 8,5 proc. stacji. Tam, gdzie benzyna jeszcze jest, ustawiają się gigantyczne kolejki aut, a ceny za galon momentalnie rosną.

USA grozi paraliż. Na stacjach zaczyna brakować paliwa, a winni hakerzy
USA grozi paraliż. Na stacjach zaczyna brakować paliwa, a winni hakerzy fot. Ethan Hyman / via AP

Co gorsza Amerykanie, obawiając się kryzysu, tłumnie ruszyli odwiedzić stacje benzynowe, czym dodatkowo pogłębili problem. Z szacunków wynika, że popyt wśród klientów indywidualnych skoczył aż o 40 proc. w ciągu ostatnich kilku dni.

USA grozi paraliż. Na stacjach zaczyna brakować paliwa, a winni hakerzy
USA grozi paraliż. Na stacjach zaczyna brakować paliwa, a winni hakerzy Fot. Chris Carlson / AP Photo

Amerykańskim stanom grozi paraliż

Amerykański resort energii przewiduje, że minie jeszcze kilka dni zanim Colonial Pipeline odzyska w pełni kontrolę nad siecią swoich rurociągów. Do czasu resort poprosił mieszkańców dotkniętych problemem stanów do zgłaszania przypadków sztucznego zawyżania cen paliw na stacjach.

Z problemem zmagają się również inne branże. Rurociągami Colonial Pipeline przesyłane jest również m.in. paliwo lotnicze. Jak podaje CNBC, przedsiębiorstwo bezpośrednio zaopatruje w paliwo siedem dużych amerykańskich lotnisk.

Zapasy paliwa, którymi dysponują porty są na wyczerpaniu lub już się skończyły. Chcąc oszczędzać surowiec na swoich hubach, American Airlines na części tras długodystansowych dodaje międzylądowania na lotniskach, do których dostawy paliwa nie zostały zakłócone. Lotnisko w Atlantcie (jeden z najbardziej ruchliwych portów na świecie) przyznało, że szuka innych dostawców paliwa, aby uniknąć problemów z dostawami paliwa.

Wiele wskazuje więc na to, że jeśli Colonial Pipeline nie upora się ze skutkami ataku w ciągu kilku dni, problemy będą się pogłębiać. To może skutkować częściowym paraliżem przynajmniej niektórych regionów we wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Braki w dostawach paliwa mogą bowiem boleśnie dotknąć również inne sektory amerykańskiej gospodarki.

Więcej o: