Artykuł 99 ustawy "Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia", przewiduje możliwość odmowy przyjęcia mandatu karnego nałożonego przez policjanta lub innego funkcjonariusza państwowego o takich uprawnieniach. Policja ma obowiązek o tym poinformować, a niektórzy kierowcy korzystają z takiej możliwości, jeśli nie zgadzają się z oceną policjanta z drogówki.
To prosta ścieżka odwoławcza od kary za wykroczenie. W przypadku odmowy policja może złożyć do sądu wniosek o ukaranie sprawcy. Wówczas ten ocenia, czy jest zasadne. Poseł Solidarnej Polski Jan Kanthak złożył projekt zmiany ustawy, który zlikwiduje tę możliwość. Podpisało się pod nim kilkunastu innych posłów tej partii. Jednak portal WP poinformował, że sprawa wcale nie jest przesądzona.
Projekt wywołał sprzeciw części posłów i to nie tylko opozycji. Wirtualna Polska informuje, że zaskoczeni byli nawet niektórzy politycy Solidarnej Polski, którzy stwierdzili, że "nie mieli pojęcia o tym projekcie". Również Porozumienie jest mu przeciwne, bo uważa że ogranicza wolności obywatelskie.
Podobnie na temat projektu wypowiedział się szef kancelarii premiera, minister Michał Dworczyk, który jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Szef KPRM przyznał nawet w TVN24, że sam kiedyś odmówił przyjęcia mandatu.
Projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach dotyczących wykroczeń został złożony przez kilku posłów Solidarnej Polski, partii Zbigniewa Ziobry. Miał być omawiany w czasie pierwszego posiedzenia Sejmu w dniach 20-21 stycznia 2021 roku, ale po kontrowersjach jakie wzbudził, został odłożony na półkę. Być może posłowe zajmą się nim w czasie kolejnego posiedzenia w lutym br. Niewykluczone również, że będzie wiecznie czekał na swoją kolej lub zostanie całkowicie odrzucony.
Jaka idea przyświecała jego pomysłodawcom? Ich zdaniem zmiana miałaby wzmocnić państwo, a obywatel wciąż miałby możliwość odwołania się od decyzji o nałożeniu mandatu w ciągu siedmiu dni. Podstawowa różnica jest taka, że jego egzekucja nie zostałaby wstrzymywana. Zdaniem przeciwników nowelizacji takie zapisy są niezgodne z zasadą domniemania niewinności, bo przerzucają obowiązek jej udowodnienia na domniemanego sprawcę wykroczenia.
Większość kierowców zadrżała, gdy usłyszała o planach zmian w prawie. Nie dlatego, że chcą zacząć je częściej łamać, tylko że dowodzenie swojej niewinności w sądzie jest trudnym, czasochłonnym i stresującym zajęciem. W wielu przypadkach kierowcom może być trudno udowodnić swoją niewinność, zwłaszcza jeśli nie dysponują żadnymi dowodami i nie mają świadków.
Funkcjonujące w tej chwili prawo do odmowy przyjęcia mandatu karnego może też powstrzymywać zakusy policjantów do karania kierowców, nawet jeśli nie mają pewności, czy popełnił wykroczenie. Praktyka jest taka, że w przypadku odmowy często zastanawiają się, czy decyzja była zasadna i bywa, że od niej odstępują. Coraz bardziej prawdopodobne, że tak pozostanie.