Nieoficjalnie: SSC Tuatara najszybszym samochodem świata [WIDEO]

To jeszcze nie jest oficjalna informacja, ale wkrótce taką się stanie. Niszowy producent Shelby Super Cars North America pobił rekord prędkości dla aut wytwarzanych seryjnie. Wkrótce SSC Tuatara zostanie ogłoszony najszybszym samochodem świata.

W wyścigu do tego tytułu biorą w tej chwili udział trzy firmy. Z legendarnym producentem Bugatti mierzy się dwóch nuworyszy: Koenigsegg i właśnie Shelby Super Cars. Od około dwóch dekad obie grają na nosie słynnej marce, która w tej chwili należy do grupy Volkswagen.

Shelby Super Cars North America właśnie kończy kolejną zwrotkę tej melodii. Lokalna telewizja z Las Vegas KPVM-TV poinformowała, że próby przeprowadzone 13 października 2020 roku na drodze stanowej numer 160, zakończyły się sukcesem. Supersportowy pojazd SSC Tuatara pobił rekord świata. Niewiadomą pozostaje tylko prędkość, jaką uzyskał.

Tylko dlatego aktualnym oficjalnym rekordzistą jest wciąż Koenigsegg Agera RS, który w 2017 roku uzyskał średnią prędkość z dwóch przejazdów równą 447,24 km/h. Księga Rekordów Guinnessa wymaga co najmniej jednego przejazdu tego samego odcinka drogi w każdą stronę, aby zniwelować wpływ wiatru oraz innych czynników zewnętrznych. Najwyższa prędkość osiągnięta przez kierowcę Agery RS to 457 km/h, ale nie taka została zapisana w annałach motoryzacji.

Oprócz Shelby Super Cars bicie rekordu prędkości planuje również Bugatti. Francuska marka trzyma w garażu specjalną wersję modelu Chiron Sport, który już w 2019 roku na słynnym torze w pobliżu Ehra-Lessien rozpędził się do prędkości ponad 490 km/h. Jednak rekord nie został oficjalnie uznany, bo drugi przejazd odwołano ze względów bezpieczeństwa.

Niebawem dowiemy się, czy SSC Tuatara rzeczywiście uzyskał najwyższą prędkość ze wszystkich samochodów na świecie oraz, czy była wyższa nie tylko od Koenigsegga, ale i od osiągniętej przez Bugatti. Pozostają jeszcze dwa pytania. Co jest konieczne, aby pojechać tak szybko oraz w ogóle po co bić rekordy prędkości?

 

SSC Tuatara. Rekordy prędkości bije się dla sławy i pieniędzy

Tuatara jest samochodem drogowym, ale bliżej jej do torowych aut, zwłaszcza jeśli chodzi o charakterystykę jednostki napędowej, a jej moc jest o wiele wyższa niż te, o których słyszymy w czasie jakichkolwiek wyścigów, Chyba że chodzi o zmagania dragsterów na dystansie 400 m.

Silnik supersamochodu amerykańskiej firmy SSC ma osiem cylindrów w układzie widlastym, niecałe sześć litrów pojemności skokowej i dzięki dwóm turbosprężarkom osiąga maksymalną moc 1750 KM. Taki wynik udaje się uzyskać tylko w przypadku zasilania etanolem E85. Po zatankowaniu benzyny o liczbie oktanowej 91 (popularnej w USA) moc spada do "zaledwie" 1350 KM. To równo jeden megawat.

Przy masie własnej samochodu, która nie przekracza 1250 kg oznacza to niebotyczne osiągi. Maksymalna prędkość została określona na przekraczającą 300 mil/h (483 km/h). Dlaczego powstają takie samochody i producenci toczą irracjonalne zmagania?

Odpowiedź tkwi w strategii marketingowej. Nie ma lepszego hasła niż "najszybszy samochód na świecie" i majętni klienci bardzo chętnie zapłacą dowolną sumę, aby się stać właścicielem jednego z nich. Podobno firma Shelby Super Cars właśnie szykuje informację prasową na ten temat. Wkrótce dowiemy się, że nowym królem prędkości jest SSC Tuatara.

SSC TuataraSSC Tuatara fot. Shelby Super Cars

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.