Nowe rekordy, wprowadzenie kolejnych żółtych i czerwonych stref oraz zapowiedzi nowych obostrzeń sprawiły, że o maseczkach znowu zrobiło się głośno. Choć ostatnio wielu kierowców o tym zapomniało, to trzeba pamiętać, że co do zasady w Polsce istnieje obowiązek jeżdżenia samochodem z zakrytymi nosem oraz ustami. Przepisy dopuszczają jednak wiele wyjątków od tej reguły, a większość kierowców tak naprawdę nie musi ich zakładać.
Do tej pory policja często przymykała oko na nieprzestrzeganie przepisów, ale to się skończyło. Koniec z pouczeniami. - Będziemy bardzo rygorystycznie jako funkcjonariusze polskiej policji podchodzić do obowiązku zasłaniania ust i nosa. Wydałem komendantom wojewódzkim policji rekomendację, by karać, a nie tylko pouczać osoby niestosujące się do tego obowiązku – powiedział na konferencji prasowej gen. insp. Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji.
Co do zasady w samochodzie w Polsce powinniśmy zasłaniać usta oraz twarz. Ten obowiązek obowiązuje również w żółtych i czerwonych strefach. Trzeba jednak pamiętać, że jest od niego naprawdę sporo wyjątków i, tak naprawdę, większość kierowców wcale nie musi jeździć w maseczce w samochodzie.
Mandat za brak maseczki wynosi 500 zł. W skrajnych przypadkach może zostać nałożona kara administracyjna, która wynosi od 5 do 30 tysięcy zł, ale to naprawdę skrajne sytuacje.
Policja apeluje do kierowców o rozsądek. Do tej pory ewentualne kontrole w większości przypadków skończy się na pouczeniu, a w razie zatrzymania, gdy podróżujemy z osobą, z którą mieszkamy wystarczy to wytłumaczyć policjantowi i nie zostaniemy w żaden sposób ukarani. Po ostatnich zapowiedziach przedstawicieli policji możemy się spodziewać, że znacznie częściej będą sypać się mandaty, ponieważ funkcjonariusze mają nie tolerować łamania przepisów. Co z karami administracyjnymi? Tych trzeba się spodziewać w przypadkach rażącego nieprzestrzegania nowych przepisów.
Pamiętajcie, że wprowadzanie nowych obostrzeń wiąże się także z bardziej rygorystycznym przestrzeganiem tych aktualnie obowiązujących. Dotyczy to również kierowców.