Traktujemy to jako pilotaż, zobaczymy, jak auta elektryczne będą się sprawować. Chcemy dbać o ekologię, wpisywać się pozytywny trend ograniczania ilości spalin, dołożyć swoją cegiełkę i dać dobry przykład proekologicznych działań. Tam, gdzie można stosować elektryczne auta bez straty dla efektywności służby, będziemy wykorzystywać ekologiczne rozwiązania
- powiedział Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z TVN24. Warszawska policja chce kupić sześć oznakowanych elektrycznych radiowozów. Autami będą jeździć dzielnicowi z trzech dzielnic Warszawy: Śródmieścia, Mokotowa oraz Woli. E-radiowozy nie będą wykorzystywane do pościgów czy działań typowo operacyjnych.
O przetargu warszawskiej policji zrobiło się głośno, bo funkcjonariusze mają bardzo precyzyjne i wyjątkowo wyśrubowane oczekiwania. Praktycznie żaden z dostępnych samochodów w Polsce nie będzie mógł ich spełnić:
Czy jakiś samochód ma w ogóle szanse? Z pozoru nadwozie typu kombi eliminuje większość elektryków, ale już parę osób zwróciło uwagę, że właśnie tak homologuje się auta typy crossover/SUV. Jeżeli tak podejdziemy to sprawy, to faworytem wydaje się być Kia e-Niro. Łapie się wymiarami (co ciekawe, wysokość to dokładnie 1570 mm, a więc górny limit w przetargu). Kia na papierze radzi sobie także z bardzo dużym zasięgiem na jednym ładowaniu, jakiego wymagają policjanci. KSP chce, aby auto przejechało w mieście 550 km. Deklarowany zasięg e-Niro to 455 km, ale producent podaje także, że zgodnie z pomiarami WLTP crossover w mieście przejedzie nawet 615 km.
Kiedy nowe radiowozy wyjadą na ulice? Policja czeka do 10 marca na oferty. Potem będzie miała 60 dni na wybór najkorzystniejszej oferty. Częścią przetargu są także ładowarki i 24-miesięczna rękojmia oraz gwarancja bez limitu przebiegu kilometrów.
>>> Zobacz. Pościg za pijanym motorowerzystą. Kierowca postanowił uciekać w stronę kompleksu leśnego. Miał dwa promile: