Wypadki drogowe to główna przyczyna śmierci młodych ludzi. WHO bije na alarm w najnowszym raporcie

Filip Trusz
Najnowszy raport Światowej Organizacji Zdrowia dotyczący ofiar śmiertelnych w wypadkach wskazuje, że na drogach ginie coraz więcej ludzi. Europa znalazła się w gronie regionów, które WHO chwali za poprawę bezpieczeństwa.

Na drogach całego świata w wypadkach drogowych ginie rocznie ok. 1,35 miliona ludzi, a w 2018 r. zginie ich więcej niż rok wcześniej - szacuje Światowa Organizacja Zdrowia w najnowszym raporcie dotyczącym ofiar śmiertelnych na drogach. WHO bije na alarm, bo wypadki drogowe stały się już główną przyczyną śmierci w grupie wiekowej 5-29 lat.

Światowa Organizacja Zdrowia apeluje o działanie

Te wszystkie śmierci nie mogą być ceną za mobilność. Nie ma żadnej wymówki dla braku działania. To problem ze sprawdzonymi rozwiązaniami. Ten raport to apel do rządów i naszych partnerów o jeszcze większe zaangażowanie i wdrożenie tych środków - mówi dyrektor generalny WHO, dr Tedros Adhanom Ghebreyesus

Dyrektor generalny zwraca uwagę na "sprawdzone rozwiązania". O co chodzi? O konsekwentne stosowanie prawa, które ma na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach. Wiele tych przepisów opracowano we współpracy z ekspertami m.in. Światowej Organizacji Zdrowia.

Raport wskazuje, że w krajach, które przykładają do tego wagę ginie coraz mniej ludzi. 48 państw średnio i wysoko rozwiniętych obniżyło współczynnik śmiertelnych ofiar w wypadkach. Z kolei poprawy nie odnotował żaden biedniejszy kraj. To niestety, nie powinno dziwić. 

Bezpieczeństwo na drogach to temat, który nigdy i nigdzie nie otrzymał należnej mu uwagi, a to przecież ogromna okazja do ratowania wielu ludzi na całym świecie! Wiemy, jakie zabiegi pozwalają poprawiać nasze bezpieczeństwo. To ostre prawo,  jego egzekwowanie, mądre projektowanie dróg oraz szeroko zakrojone kampanie społeczne. W ten sposób możemy uratować miliony w zbliżających się dekadach - dodaje Michael Bloomberg, założyciel Bloomberg Philanthropies i ambasador WHO.

Przepaść między Europą a Afryką

WHO zwraca uwagę na przepaść pomiędzy krajami rozwiniętymi a tymi nisko rozwiniętymi. W Europie, którą WHO stawia za wzór współczynnik śmiertelnych ofiar na 100 tys. mieszkańców to 9,3 (Komisja Europejska podaje, że w UE to 4,9). W Afryce to prawie trzykrotnie więcej - 26,6 na 100 tys. osób.

Bezpieczeństwo na drogach w Polsce cały czas się poprawia. W 2017 r. w porównaniu z 2016 r. na drogach zginęło o 6 proc. ludzi mniej. Notujemy wyraźną poprawę nieprzerwanie od 2010 r., ale wciąż znajdujemy się w niechlubnej czołówce UE. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców więcej ludzi ginie tylko w Rumunii, Bułgarii i Chorwacji.

Poprawę na drogach zanotowano w trzech regionach świata - Europie, obydwu Amerykach i Zachodnim Pacyfiku, do którego Światowa Organizacja Zdrowia zalicza m.in.: Australię, Brunei, Japonię, Chiny, Nową Zelandię, Filipiny, Singapur, Wietnam, Malezję i wiele mniejszych krajów. We wszystkich innych rejonach globu sytuacja pogarsza się.

Piesi i rowerzyści stanowią 26 proc. śmiertelnych ofiar

Globalnie piesi i rowerzyści stanowią 26 proc. śmiertelnych ofiar w wypadkach drogowych. Tutaj znowu negatywnie wyróżnia się Afryka, gdzie ich udział wynosi aż 44 proc. Niebezpiecznie dla pieszych jest także w krajach Bliskiego Wschodu (36 proc.).

Z kolei motocykliści i ich pasażerowie to 28 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych na całym świecie. Znacznie gorsze wyniki notowane są w dwóch regionach: Zachodnim Pacyfiku i Azji Południowo-Wschodniej (m.in. Indonezja, Tajlandia, Bangladesz, Indie i Myanmar). W azjatyckich krajach bardzo popularnym środkiem transportu są skutery i małe motocykle.

Więcej o:
Copyright © Agora SA