Jakiś czas temu szef amerykańskiej marki zapowiedział, że Fiesta, Focus, Fusion, C-Max i Taurus znikną z USA. W ofercie "zwykłych" samochodów pozostanie jedynie Mustang, który bije rekordy popularności. Taki ruch nie powinien być zaskoczeniem, ponieważ większość modeli o klasycznych bryłach przynosi straty. Najbliższa przyszłość amerykańskiego koncernu ma się opierać na SUV-ach i pickupach.
Oferta marki w USA jest bogata - od kompaktowego modelu Escape aż po wielkiego Expedition. W ostatnim czasie europejska paleta marki spod znaku błękitnego owalu powiększyła się o modele Edge i EcoSport. W ofercie pozostaną takie klasyki, jak F-150. Dołączy do niego znany w Europie Ranger.
Początkowo europejski oddział Forda dementował doniesienia o podobnej rewolucji na Starym Kontynencie, ale docierają do nas niepokojące informacje. Ford ma problemy finansowe i w najbliższych czterech latach chce zaoszczędzić aż 25 miliardów dolarów. Podobnie jak w Stanach, oznacza to usunięcie z oferty modeli, które najbardziej tracą kierowców na rzecz SUV-ów i crossoverów.
Z raportu możemy się dowiedzieć, że Ford bardzo poważnie rozważa wycofanie z oferty Forda Mondeo. Los bardzo popularnego w Polsce modelu podzieliłyby także Galaxy i S-Max. Ford Mondeo nie zostanie jednak wycofany z dnia na dzień, bo już niedługo zostanie zaprezentowane Mondeo po lifcie, a to oznacza, że auto będzie jeszcze sprzedawane przez kilka lat. Mondeo po prostu nie doczeka nowej generacji.
Fiesta i Focus nie muszą się obawiać o swój los.