Wrzesień był najtragiczniejszym miesiącem na polskich drogach w ubiegłym roku. Pomimo mniejszej niż w innych miesiącach liczby wypadków (niespełna 3 tys.), zabitych było najwięcej (prawie 300). Najnowszy raport ekspertów SWPS wykonany na zlecenie Milki pokazał prawdziwe przyczyny wypadków na polskich drogach. Ujęte w policyjnych statystykach "niedostosowanie prędkości do panujących warunków" czy "nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu" to tylko następstwa tego, o czym mówi raport psychologów z SWPS*.
Przełom sierpnia i września to czas powrotów z wakacji. Większa liczba wypadków spowodowana jest większym natężeniem ruchu i negatywnymi emocjami. Co czwarty z nas przyznaje, że stresująca jest sama myśl o nadchodzącym pourlopowym stresie, a 36 proc. - że powrotowi z urlopu towarzyszy niezadowolenie.
Wyniki badań atmosfery panującej na drodze i w komunikacji miejskiej nasuwają tezę, że negatywne emocje mogą odpowiadać za zwiększoną liczbę wypadków oraz zdarzeń drogowych, do których dochodzi w okresie końca wakacji - pisze w raporcie dr Magdalena Nowicka z Katedry Psychologii Różnic Indywidualnych SWPS.
Dobrych praktyk drogowych nie można ująć prawem, ale sposobem na mniejszą liczbę wypadków oraz na rozładowanie korków i emocji są zasady, które szeroko opisaliśmy w naszym drogowym poradniku (9 zasad, których nie uczą na kursie na prawo jazdy, a powinni):
Co więcej, co trzeci Polak uważa, że okres powrotów z wakacji potęguje złe zachowania na drodze - wrzesień to doskonały moment na zmianę złych nawyków. A jest co zmieniać.
Nie tylko kierowcy mają powody do niezadowolenia. Nawyki pasażerów autobusów i tramwajów też pozostawiają wiele do życzenia, co pokazują wyniki badań SWPS. Polacy wystawiają sobie surową ocenę:
Życzliwości i empatii nie da się ująć w ramy prawa, a to ich brak jest przyczyną części wypadków. Pamiętajmy: każde nasze zachowanie wpływa na zachowanie innych. Im więcej życzliwości w nas samych, tym więcej jej u innych.
*Raport na zlecenie Milki wykonali eksperci z Uniwersytetu SWPS. W badaniach ilościowych brali udział mieszkańcy w wieku 18-64 lata z 11 największych miast w Polsce.