Francuscy śledczy: Renault od 25 lat fałszowało wyniki testów spalania
Echa Dieselgate z udziałem Volkswagena (o aferze pisaliśmy wielokrotnie tutaj: Afera Dieselgate) jeszcze nie ucichły, a na językach znalazł się kolejny gigant branży motoryzacyjnej - Reanult. Śledczy podlegli francuskiemu ministerstwu gospodarki ustalili, że koncern od 25 lat fałszował wyniki spalania stosując nielegalne oprogramowanie w swoich samochodach - poinformowały dziennik "Liberation" oraz francuska agencja prasowa AFP. Jak nadmienił dziennik, o nielegalnych praktykach wiedziało całe szefostwo marki, łącznie z prezesem zarządu Carlosem Ghosnem.
Dieselgate II
Raport przygotowany przez śledczych dotyczy głównie ostatnich modeli Renault, które podlegają normom Euro 5 i Euro 6, ale wspomina też o starszych autach. W oparciu o rozmowę z byłym pracownikiem koncernu, pracującym w Renault do 1997 roku, stwierdzono, że praktyki były stosowane już w latach 90. i dotyczyły nawet pierwszej generacji clio.
Według ustaleń śledczych, do których dotarli dziennikarze "Liberation", Renault najprawdopodobniej montowało w swoich samochodach nielegalne oprogramowanie, które zmniejszało emisję szkodliwych substancji, gdy wyczuło, że auto jest poddawane testom spalania. Dokładnie taką samą praktykę stosował Volkswagen przy słynnej aferze Dieselgate. Francuzi manipulowali wynikami i w silnikach Diesla, i w silnikach benzynowych. Śledczy nadmienili w raporcie, że o całym procederze wiedziała kadra kierownicza, łącznie z prezesem zarządu Carlosem Ghosnem, który - według raportu - ponosi odpowiedzialność za taki stan rzeczy.
Renault zaprzecza
W oficjalnym komunikacie Renault zaprzeczyło tym doniesieniom. Francuzi podkreślili, że nie mogą odnieść się do zarzutów z dziennika "Liberation", dopóki nie poznają ustaleń śledztwa prowadzonego przez Dyrekcję Generalną Konkurencji, Konsumentów i Walki z Oszustwami. - Żadna z naszych służb nie złamała reguł europejskich ani krajowych odnośnie homologacji pojazdów. Samochody Renault nie są wyposażone w oprogramowanie fałszujące dane o emisji zanieczyszczeń - napisano w komunikacie.
Polski oddział Renault nie komentuje sprawy, odsyłając do oficjalnego komunikatu francuskiego koncernu.
To nie pierwszy raz, gdy Renault jest oskarżanie o manipulowanie wynikami testów spalania. Przeprowadzone w styczniu kontrole ostatecznie nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Pisaliśmy o tym tutaj: Polowanie na Renault
-
Opinie Moto.pl: nowa Dacia Sandero. Mały-wielki problem. Dla konkurencji
-
Spawał tłumik w oplu, a spalił dwa sąsiednie garaże, czyli jak nie używać spawarki
-
Joe Biden ścigał się z Colinem Powellem na lotnisku. Obaj za kierownicami Chevroletów Corvette [WIDEO]
-
Auto do zadań specjalnych. Zaskakująco dzielne nie tylko w ciężkim terenie
-
Sprawdzamy nową ofertę Toyoty. Popularne modele teraz w dobrej cenie
- Z USA ściągamy najciekawsze auta. Niski wiek, duże silniki oraz... wypadki na koncie
- Mercedes EQA - debiutuje kolejny samochód elektryczny. Kompaktowy SUV bazuje na GLA
- Nowy McLaren 675LT to demon prędkości. Mieli oponami na czwartym biegu i rozpędza się do 328 km/h [WIDEO]
- Nowe życie Lancii? Koncern Stellantis chce, żeby była marką premium
- Kręcił "bączki" na parkingu pełnym samochodów. W aucie miał żonę i dwoje dzieci
Forum
- OT - nie miałem racji w sprawie 15latka (21)
- Uszkodzone lusterko Belgia (23)
- Posłuchali rady trypla. Dziecko walczy o życie. (29)
- Kuligi rozpoczęto. Chociaż sezon już sie kończy. (28)
- OT czarny humor jak jedzenie... (38)
- Dlaczego ubezpieczenia są drogie (59)
- Pizdowatość drogowa. (61)
- Prawko kat B i nowe uprawnienia (10)
- Kuligi czas zacząć. (61)
- Kleber Quadraxer 2 - test kompletny (23)