Opel Mokka X | Pierwsza jazda | Dobra zmiana

Mokka przy okazji faceliftingu nie straciła nic ze swoich dawnych zalet, a zyskała bardzo wiele. To już nie tylko miejski crossover, ale i dobry kompan podczas dłuższych podróży

Opel sugeruje, że Mokka X to nowa generacja modelu. To nieprawda, ale zmieniło się bardzo wiele. I wszystko na plus. Mokka jest nowocześniejsza, ładniejsza i bardziej ergonomiczna. Zmiany zewnętrzne mają podkreślić jej "offroadowy" charakter, a wnętrze upodobnić do obecnych modeli Opla. Mokka stała się nieco bardziej surowa i elegancka. Mały crossover wciąż świetnie sprawdza się w mieście, ale teraz, dzięki nowościom na liście wyposażenia, jest też dobrym kompanem w trasie.

Miejski crossover w trasie

Opel podkreśla, że poliftingowa Mokka dostępna jest w opcji 4x4. Ma o tym świadczyć już sam "X" w nazwie modelu. Adaptacyjny napęd działa "inteligentnie", jak lubią nazywać to Niemcy. Standardowo sto procent momentu przekazywane jest na przednie koła, ale w razie potrzeby system automatycznie rozdziela go pomiędzy osiami, w ekstremalnych warunkach dzieląc moment w proporcjach 50:50. To mądre rozwiązanie, bo znacząco obniża zużycie paliwa. Czuć to szczególnie w trasie.

Do testu trafiła topowa Mokka X z 1.6-litrowym dieslem o mocy 136 KM, napędem na cztery koła i skrzynią manualną (diesel w wersji 4x4 nie jest łączony z automatem). W ruchu miejskim nowa Mokka sprawdza się tak samo dobrze jak poprzedniczka - jest zwrotna, a jej niewielkie gabaryty sprawiają, że zmieści się nawet w ciasnych miejscach parkingowych. Komfort podróżowania po mieście zwiększa cicha praca diesla. Pozytywne wrażenie psuje nieco praca skrzyni biegów - manual ma zbyt długie ścieżki pomiędzy biegami i zdarza mu się haczyć. Niedoskonały jest też układ kierowniczy - mocne wspomaganie w mieście sprawdza się świetnie, ale podczas szybszej jazdy kierownica mogłaby stawiać większy opór, dokładniej informując o tym, co dzieje się z kołami.

Na odcinku 100 km przebiegającym w 90 proc. w trasie, przy spokojnej jeździe, Mokka zadowoliła się 4,3 l oleju napędowego - to dokładnie tyle, ile Opel deklaruje dla tras autostradowych. Kulturalny diesel jest przy tym dynamiczny, pozwalając na pewne wyprzedzanie powolniejszych kierowców. Komfort podróży podwyższają wygodne fotele z atestem AGR (Aktion Gesunder Rücken, czyli Akcji na rzecz Zdrowych Pleców). Pasażerowie docenią system OnStar, który znalazł się na pokładzie Mokki. Udostępniany przez niego internet czasem przerywa pracę, ale dzieje się tak rzadko. Wszystkie funkcje multimedialne obsługuje się intuicyjnie przy pomocy dotykowego ekranu wkomponowanemu w nową deskę rozdzielczą przypominającą tę z Astry. Duży plus należy się za miękkie plastiki w jej górnej części.

Opel Mokka XOpel Mokka X Wszystkie zmiany zafundowane crossoverowi Opla wyszły na plus, fot. Michał Dek

Mokka zasługuje na kolejną pochwałę za zawieszenie - jest wystarczająco twarde, by zapobiegać nadmiernym przechyłom karoserii w szybciej pokonywanych zakrętach, i wystarczająco miękkie, by kulturalnie tłumić niedoskonałości asfaltu. Oplowi udało się znaleźć udany kompromis.

Bezpieczna jak Mokka

Nowy system AFL LED z w pełni diodowymi lampami automatycznie dostosowuje tryb świecenia reflektorów do sytuacji na drodze, zapewniając optymalne oświetlenie bez oślepiania innych kierowców. Oferuje on dziewięć różnych trybów działania, takich jak oświetlenie miejskie, oświetlenie pozamiejskie i tryb turystyczny, za każdym razem zapewniając bardzo dobrą widoczność po zmroku.

O monitorowanie otoczenia wokół Mokki dba udoskonalone Opel Eye. Wykorzystuje je m.in. system monitorowania odległości od poprzedzającego pojazdu. Alarm przedkolizyjny został wzbogacony o diodowy wyświetlacz. Kiedy odległość między samochodem a pojazdem poprzedzającym zmniejsza się zbyt szybko, światło czerwonych diod odbija się w przedniej szybie. O konieczności hamowania kierowcę ostrzega także sygnał dźwiękowy. Opel przesadził nieco z dbałością o bezpieczeństwo w przypadku asystenta zmiany pasa ruchu - włącza się on automatycznie po przekroczeniu prędkości 60 km/h, a kontrolka w panelu wskaźników i sygnał dźwiękowy ostrzegają kierowcę o ryzyku niezamierzonego opuszczenia pasa ruchu. Na szczęście funkcję tę można wyłączyć jednym przyciskiem, ale przymus pamiętania o tym po każdorazowym przekroczeniu 60 km/h jest męczący.

Mokka X jest znacznie dojrzalsza od Mokki bez "X-a" w nazwie. Wygląda lepiej, ma szereg nowoczesnych systemów wspomagających kierowcę, jest znacznie lepiej wykończona. Szkoda tylko, że testowana topowa wersja Elite z najmocniejszym dieslem i napędem na cztery koła to wydatek minimum 101 950 zł.

Summa summarum

Facelifting kompletnie odmienił Mokkę, przynosząc jej same dobre zmiany. Opel może liczyć na to, że jego mały crossover wciąż będzie zawyżał statystyki sprzedaży całej marki. Poprzednik dobrze sprawdzał się w mieście, ale gorzej wypadał w trasie. Mokka X nadrobiła zaległości w tej kwestii. To bardzo mocny punkt w gamie niemieckiej marki.

Gaz

Kulturalnie pracujący, oszczędny i dynamiczny silnik Diesla, dobre materiały we wnętrzu, skuteczne reflektory LED-owe, kulturalna praca zawieszenia, długa lista wyposażenia dodatkowego

Hamulec

Niezbyt precyzyjne układ kierowniczy i skrzynia biegów

Opel Mokka X 1.6 DTH Elite | Kompendium

Silnik: diesel, R4, 1598 cm3
Moc: 136 KM przy 3500 obr./min
Moment obr.: 320 Nm przy 2000-2250 obr./min
Skrzynia biegów: manualna, 6 biegów
Wymiary (dł./szer./wys.): 4275/1781/1658 mm
Masa własna: 1504 kg
Rozstaw osi: 2555 mm
Pojemność bagażnika: 356/1372 l
0-100 km/h: 10,3 s
Prędkość maksymalna: 187 km/h
Zużycie paliwa: 4,3 l/100 km (dane z testu, 90 proc. trasy poza terenem zabudowanym)
Cena: 101 950 zł (bez dodatków)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.