Nowa prezydencka limuzyna była gotowa w 2009 roku na zaprzysiężenie Baracka Obamy. Po ośmiu latach Cadillac szykuje - już dla nowego prezydenta - kolejną Bestię. Auto trafi na służbę w styczniu 2017 roku i będzie wozić Hillary Clinton albo Donalda Trumpa. Testy zamaskowanej limuzyny już trwają. W Stanach Zjednoczonych przyłapano bardzo mocno zamaskowanego Cadillaca na drodze w Milford, w stanie Michigan. Prototyp wygląda na prawie gotowy - to ostatnia prosta przed oficjalną prezentacją. Do stycznia nie zostało zbyt wiele czasu.
Co już wiemy o nowym Cadillacu One? Oczywiście nic... Wszystkie szczegóły są państwową tajemnicą, a amerykańskie służby nie dopuszczą, by dokładne informacje przedostały się poza grono zaufanych i wybranych osób. Tak naprawdę możemy być pewni tylko jednego - zmieni się wygląd limuzyny. Bestia upodobni się do najnowszych modeli Cadillaca. Auto ma być też - co oczywiste - pod każdym względem lepsze od poprzedniej limuzyny.
Wokół Bestii narosło już wiele mitów, bo mimo 7 lat służby bardzo niewiele o niej wiadomo. Secret Service tylko od czasu do czasu ujawnia drobne szczegóły, niezwykle rzadko są to dokładne dane. Wiemy, że pod długą maską pracuje 6,5 litrowy silnik, który przy spokojnej jeździe pochłania 30 litrów paliwa. Potężny motor potrzebuje około 15 sekund, żeby rozpędzić 8 tonowego potwora do 100 km/h. Cadillac One mierzy ok. 5,5 m długości i 1,77 m wysokości.
Prezydent i załoga Cadillaca mają bez szwanku wyjść z pożaru, ostrzału z ciężkiej broni maszynowej, najechania na minę, a nawet ataku chemicznego i biologicznego. Metalowe podwozie ma co najmniej 12 cm grubości, karoseria (stal wzmocniona tytanem) w najcieńszym miejscu 5 cm, drzwi są grube na 20 cm, a kuloodporne szyby na 12,5 cm. Opony typy run flat pozwalają jechać po przebiciu, a na pokładzie znalazł się nawet zbiornik tlenu i krew do przetoczenia rannemu prezydentowi. W razie potrzeby jazdy w nocy bez włączonych świateł Cadillac zaopatrzył One w kamerę noktowizyjną.
Bestia potrafi się także odgryźć potencjalnym zamachowcom. Cadillac wyposażony jest bowiem w działko z gazem łzawiącym. Na wyposażeniu znajduje się też oczywiście broń palna dla ochroniarzy prezydenta.
Ile Cadillac One kosztuje? Eksperci oszacowali, że może to być nawet 1,5 miliona dolarów, czyli grubo ponad 5,5 miliona złotych. A tak Bestia prezentowała się na ulicach Warszawy podczas niedawnego szczytu NATO:
Fot. Dariusz Borowicz/Agencja Gazeta
ZOBACZ TAKŻE: