W mijającym tygodniu często wybiegaliśmy w nieco dalszą niż zazwyczaj przyszłość motoryzacji, informując Was o planach poszczególnych marek i pracach toczących się nad nowymi modelami. Wśród tych informacji pojawiły się m.in. wieści od Lexusa pracującego nad następcą dla słynnego LF-A; Astonie, który nowym modelem powalczy z Porsche; Mazdzie wytrwale dopracowującej technologię silników Wankla; Alfie Romeo szykującej SUV-a; Volvo szykującym nowe XC60; nadjeżdżającym BMW Z5. O jeszcze odleglejszej przyszłości pisaliśmy w artykułach mówiących o autonomicznych TIR-ach oraz o pewnym europejskim kraju, w którym od 2025 r. ma zostać wprowadzony zakaz sprzedaży samochodów o napędzie spalinowym.
To był tydzień rekordów. Nissan wreszcie przyznał się, w czym najlepsza okazała się jego "Godzilla", a Amerykanie nieoficjalnie prześcignęli Bugatti. Rekordów sprzedażowych głodna jest na pewno Tesla, która po niedawnej premierze Modelu 3, podała kuracji odmładzającej Model S i zwiększyła wydajność bazowej wersji Modelu X.
W Polsce też się działo. Zakończyło się zamieszanie wokół przetargu na limuzyny dla BOR - wreszcie wyłoniono ostatecznego zwycięzcę. Okazuje się jednak, że wybrana limuzyna może mieć wadę fabryczną sterownika poduszek powietrznych. Przedstawiciele zwycięskiej marki uspokajają - wszystkie auta VIP-ów zostaną dokładnie sprawdzone. Podobnych problemów raczej nie należy spodziewać się przygotowywanej w Rosji limuzynie dla Władimira Putina, który do Mercedesa więcej już nie wiądzie.
Do redakcyjnego garażu przyjechał Volkswagen Golf z 2-litrowym silnikiem Diesla. Przez pół roku będziemy sprawdzać, czy faktycznie jest on królem kompaktów, jak twierdzą niektórzy. W tym tygodniu opisywaliśmy wrażenia z ekskluzywnego odbioru auta w Niemczech. Kolejne części długodystansowego testu w następnych tygodniach.