Oczywiście określenie Chevroleta Sonica samochodem sportowym to spore nadużycie. Jednak GM na każdym kroku podkreśla, że nowy Sonic ma się koncentrować na osiągach i przyjemności z jazdy małym, zwinnym autkiem.
Jakie zmiany zafundowano mieszczuchowi z okazji Salonu Samochodowego w Nowym Jorku? Przede wszystkim drastycznie zmienił się przód auta. Do tej pory Sonic z charakterystycznym podzielonym na dwa grillem i nisko umieszczonym znaczkiem był bardzo podobny do Chevroleta Aveo, którego dobrze znamy z naszych dróg. Teraz z zupełnie nowym przodem, reflektorami i przestylizowanymi zderzakami wyładniał i upodobnił się do większych Chevroletów.
GM nie zdecydował się jeszcze pokazać wnętrza. Wiemy tylko, że na liście wyposażenia nie zabraknie systemu multimedialnego MyLink z 7-calowym ekranem dotykowym i obsługą Apple CarPlay oraz Android Auto. Chevrolet mówi też o podgrzewanych fotelach, nowej kierownicy i czujnikach parkowania.
Co pod maską? Bazowy silnik, to 1,8-litrowy, wolnossący czterocylindrowiec (nie podano jeszcze mocy i momentu). Jako, że Sonic aspiruje do miana sportowego samochodu, bardziej powinna nas zainteresować topowa jednostka napędowa. Jest nią 1,4-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 138 KM. Chevrolet nie pochwalił się jeszcze osiągami Sonica.
A jak już przy "sporcie" jesteśmy, to trzeba wspomnieć, że w cenniku znajdzie się wersja wyposażenia RS. Klienci, którzy się na nią zdecydują dostaną sportową spłaszczoną na dole kierownicę, wykończenie kabiny w kolorze piano black oraz specjalne dywaniki z naszywkami "RS". W wersji RS można także zamówić agresywnie czerwone fotele.
Auto do sprzedaży wejdzie na jesieni tego roku. Cena powinna startować z okolic 14 500 dolarów, czyli niecałych 55 tysięcy złotych.
ZOBACZ TAKŻE:
Chevrolet Camaro ZL1 | Nieposkromiony muscle car
INNE LINKI