Lekkie krągłości i brak wyrazistego stylu to typowa cecha wielu miejskich modeli Hyundaia. Marka jakiś czas temu postanowiła zerwać z takim postrzeganiem wprowadzając stylistykę nazwaną Fluidic Sculpture. Jednak małe auta nadal nie dorównywały odwagą stylistyczną większemu i30, czy i40. Zmieniło się to w zeszłym roku, gdy zaprezentowano nową generację i10. Teraz przyszła na drugi krok, Fluidic Sculpture 2.0. Z płynących wokół nadwozia linii zostało niewiele, za to wyraźnie widać próbę przypodobania się klientom o konserwatywnych gustach.
Nowe i20 zbudowane jest na zupełnie nowej płycie podłogowej, która gwarantuje o 45 mm większy rozstaw osi (2570 mm) i znacznie więcej miejsca na nogi dla wszystkich pasażerów. Do 320 litrów (+25 l) zwiększyła się także pojemność bagażnika. W wyposażeniu pojawią się nowe dla i20 elementy jak np. podgrzewana kierownica, panoramiczny dach czy system automatycznego odparowania szyb.
Paleta silników obejmuje dwie jednostki benzynowe w trzech wariantach mocy: 1.25 (75 i 84 KM) oraz 1.4 (100 KM), a także dwie jednostki wysokoprężne: 1.1 (75 KM) i 1.4 (90 KM). Silnik 1.25 współpracuje ze skrzynią pięciobiegową, pozostałe w standardzie są oferowane z sześciobiegowym manualem. Najmocniejszy 1.4 może być zamówiony z niezbyt nowoczesnym czterobiegowym automatem.
Produkcja nowego i20 rozpoczyna się właśnie w tureckiej fabryce marki w mieście Izmit. Choć na większości rynków europejskich auto pojawi się w salonach sprzedaży już w listopadzie, to polscy klienci muszą na nie jeszcze poczekać. Do polskich salonów nowy Hyundai i20 trafi dopiero pod koniec lutego 2015 roku. Na początku będzie dostępna wyłącznie wersja pięciodrzwiowa, ale Hyundai już zapowiedział i20 w bardziej sportowym trzydrzwiowym wydaniu.
ZOBACZ TAKŻE: