Czy są jakieś granice? Według Volvo można jeszcze je przesunąć. Szwedzki producent stawia kolejny krok na drodze do downsizingu. Po ubiegłorocznym debiucie rynkowym generacji dwulitrowych silników turbodoładowanych Drive-E osiągających moc od 181 do 306 KM, Volvo zaprezentowało koncepcyjny motor o mocy aż 450 KM!
Oczywiście również jest on czterocylindrowy i dwulitrowy. Ma ogromną moc, ale emituje niewiele spalin, jest lekki, a do tego wyeliminowano w nim niemal do zera efekt tzw. turbodziury. To wszystko za sprawą zastosowania potrójnego doładowania. Tego rodzaju technologia jeszcze nigdy nie występowała w takiej konfiguracji. W projekcie wzięli udział partnerzy i dostawcy Volvo - AVL, Denso i Volvo Polestar Racing.
Sprawdź, czy stać cię na kupno Volvo
450-konny silnik wyposażono w elektryczny kompresor, który przekazuje sprężone powietrze nie do komór spalania, lecz do dwóch, pracujących równolegle sprężarek. Duże ciśnienie doładowania wymagało zastosowania wydajnej, podwójnej pompy paliwowej. Paliwo jest tłoczone pod ciśnieniem 250 barów - duża wartość, jak na jednostkę benzynową. Stałe doładowanie wspomagane napędem elektrycznym zapewnia natychmiastową reakcję na gaz.
Specjaliści Volvo twierdzą, że obecnie największym zadaniem inżynieryjnym jest sprawienie, by jak najwięcej powietrza przepływało przez silnik i by było ono optymalnie spożytkowane. Nowoczesne układy turbodoładowania są niezbędnym elementem do osiągnięcia tego zadania.
ZOBACZ TAKŻE: