Żarówka to obecnie duży problem

Widzieć i być widzianym - ta maksyma w motoryzacji to jeden z fundamentów bezpieczeństwa. Bez sprawnego oświetlenia nie można poruszać się po drogach

Jeśli oświetlenie, to oczywiście żarówki. Temat pozornie banalny, bo przecież żarówka to rzecz zwyczajna i powszednia. Stereotyp mówi, że to prosty w budowie, tani i powszechnie dostępny element, którego wymianą może zając się nawet mało zdolny manualnie kierowca. Nic bardziej mylnego. Sprawa wcale nie jest taka prosta, rodzajów żarówek jest wiele a wymiana niektórych z nich w warunkach drogowych jest albo trudna albo wręcz niemożliwa ze względu na budowę lub umiejscowienie lampy.

Jesienią i zimą sprawa żarówek nabiera szczególnego znaczenia, bowiem ciemności zapadają wcześnie a świt przychodzi późno. Przez większą część doby poruszamy się w ciemnościach albo w zdradliwej szarówce. W jednym i w drugim przypadku prawidłowe oświetlenie pojazdów nabiera kapitalnego znaczenia dla zachowania bezpieczeństwa na drogach.

Subaru Impreza STI fot. Szczepan MroczekSubaru Impreza STI fot. Szczepan Mroczek Subaru Impreza STI fot. Szczepan Mroczek Kierowca samochodu jadąc z przepaloną żarówką stanowi zagrożenie i dla siebie i dla innych uczestników ruchu drogowego. Może nie zauważyć w porę niebezpieczeństwa albo zbyt późno na nie zareagować. Słabo widziany przez innych sam może paść ofiarą wypadku.

Podstawa dbałości o oświetlenie to sprawdzenie jego sprawności przed wyruszeniem w drogę oraz wożenie ze sobą zapasowych żarówek, by w razie potrzeby dokonać wymiany. Do tego trzeba jednak dodać jeszcze trzy dodatkowe punkty. Po pierwsze trzeba mieć wiedzę, jak wymienia się żarówki w poszczególnych punktach świetlnych. Po drugie trzeba wozić żarówki odpowiednie dla użytkowanego samochodu. Po trzecie trzeba wiedzieć, czy każdą z żarówek można wymienić w warunkach domowych lub drogowych i czy przypadkiem w niektórych przypadkach nie jest konieczna pomoc serwisu.

Jakie zatem żarówki powinniśmy wozić w samochodzie ? By to wiedzieć, trzeba ustalić na podstawie praktycznych obserwacji lub instrukcji obsługi co zastosowano wewnątrz reflektorów, kierunkowskazów i świateł "stop" i świateł pozycyjnych naszego samochodu. W przypadku reflektorów żarowe konstrukcje z klasyczną, próżniową bańką szklaną, takie jak R2, odeszły już do lamusa i można spotkać jedynie w starych modelach aut (przynajmniej kilkunastoletnich). Najczęściej spotykane są halogenowe żarówki dwuświatłowe H4 (dwa żarniki i przesłona do świateł mijania) oraz jednoświatłowe H7 (jeden żarnik). Znajdziemy je zarówno w reflektorach paraboidalnych z ryflowanym szkłem, odpowiedzialnym za ułożenie strumienia świetlnego przed samochodem, jak i w reflektorach całopowierzchniowych (FF) osłoniętych gładką szybą, w których strumień światła formowany jest bezpośrednio przez odpowiednio zaprojektowany odbłyśnik. Żarówki halogenowe montuje się również w reflektorach projektorowych (z soczewką).

W większości przypadków żarówki halogenowe H4, H7 i H1 można wymienić samodzielnie bez żadnych narzędzi, nawet w warunkach drogowych. Ale nie jest to niestety regułą. Samodzielne prace są czasami niemożliwe ze względu na konstrukcję reflektora i jego okolic. W niektórych autach trzeba demontować sporo innych elementów by dotrzeć do żarówki. Są przypadki, gdy konieczny jest nawet demontaż układu dolotowego. Gdy w grę wchodzi specjalistyczna wiedza i narzędzia w zasadzie pozostaje tylko zdać się na serwis. Wystarczy, że do wymiany żarówki niezbędny jest śrubokręt a brakuje go w fabrycznym zestawie narzędzi. Jeśli kierowca nie ma własnego - pozostanie bezradny. Nie każdy policjant uwierzy, że najszybciej jak to możliwe podjedziemy do warsztatu. Jeśli kierowca nie ma zapasowej żarówki albo nie może jej wymienić przy funkcjonariuszu sprawa może skończyć się zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Ratunkiem może być jeszcze wizyta w najbliższej stacji benzynowej, gdzie można po prostu kupić proste narzędzia, a po wymianie żarówki wrócić w miejsce stacjonowania policyjnego patrolu i wykazać sprawność samochodu.

Subaru Impreza STI fot. Szczepan MroczekFot. Andrzej Bogacz / Agencja Wyborcza.pl Tak łatwo można uratować życie

Coraz częściej w samochodach stosuje się w reflektorach źródła światła o nazwach D2S i D2R, czyli lampy wyładowcze potocznie zwane ksenonami. W tym przypadku o samodzielnej wymianie lepiej zapomnieć. Instalacja reflektorów ksenonowych pracuje pod wysokim napięciem, wymaga specjalistycznej wiedzy i narzędzi. Przed wymianą lampy wyładowczej sprawdza się urządzeniem diagnostycznym czy problem braku światła tkwi rzeczywiście w lampie, czy może w innym elemencie instalacji. Z kolei po wymianie lampy konieczne jest sprawdzenie działania systemu automatycznego poziomowania samochodu, do czego również potrzebny jest specjalny tester. Trzeba też pamiętać, że lamp wyładowczych nie kupuje się na zapas. Wożenie w samochodzie po prostu je psuje. Wstrząsy są dla nich wręcz zabójcze, dlatego w autach jeżdżących po złych nawierzchniach żywotność ksenonów zdecydowanie spada. Trzeba być na to przygotowanym.

Najmniej problemów sprawiają żarówki kierunkowskazów, lamp pozycyjnych, przeciwmgłowych i "stop". Oprócz najnowszych konstrukcji diodowych, o których żywotność zbytnio nie trzeba się martwić (nawet 50 000 godz), mamy w nich do czynienia z różnego rodzaju tradycyjnymi żarówkami próżniowymi. W kierunkowskazach stosuje się modele P21W, PY21W, WY5W, W5W i 4W, w pozycyjnych światłach tylnych R5W, R10W i P21/5W, a w światłach "stop" P21, P21/5W, C21W i 4W (montowane też do tylnych lamp przeciwmgielnych). Warto wspomnieć jeszcze o żarówkach T4W i C5W, wykorzystywanych do podświetlania tablicy rejestracyjnej. W przednich reflektorach przeciwmgielnych znajdziemy całą gamę żarówek halogenowych H1, H3, H8, H11.

W świetle przepisów Kodeksu Drogowego od punktu świetlnego zamontowanego wymaga się głównie sprawności. Ale w przypadku reflektorów zabronione jest stosowanie źródeł światła emitujących zbyt jasny strumień świetlny. W praktyce nie wolno stosować żarówek o mocy powyżej 60 W. Jeśli policyjna kontrola wykaże, że mamy zbyt jasno świecące reflektory to końcowym efektem będzie mandat karny. Dodajmy, że "wzmocnionych" żarówek nie warto również stosować ze względu na możliwość uszkodzenia elementów reflektora (zbyt wysoka temperatura) oraz na ich znacznie krótszą żywotność. Lepiej używać żarówek zaleconych instrukcją obsługi i sprawdzać ich sprawność za każdym razem, gdy wyjeżdżamy na drogę.

Dariusz Dobosz

ZOBACZ TAKŻE:

Zima zabija samochody - ZOBACZ TUTAJ

Jak jeździć zimą? - ZOBACZ TUTAJ

Sprawdź przejezdność dróg przed podróżą - ZOBACZ TUTAJ

Więcej o:
Copyright © Agora SA