Po polskich drogach jeździ coraz więcej samochodów zasilanych energią elektryczną (BEV). Według danych dostępnych w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców w ostatnim dniu listopada 2024 roku liczba zarejestrowanych w Polsce elektrycznych aut osobowych i dostawczych do 3,5 tony, zbliżyła się do poziomu 78 tysięcy sztuk.
Auta z akumulatorami trakcyjnymi nie są tanie w zakupie, a sytuacja ta wynika z zastosowania w konstrukcji napędu drogich komponentów, podnoszących cenę produkcji. Na jakie modele trzeba przeznaczyć najmniej pieniędzy? Oto pięć najtańszych w Polsce nowych samochodów wymagających ładowania akumulatora prądem pobieranym z sieci energetycznej.
Najtańszy nowy osobowy samochód elektryczny na polskim rynku, wbrew pozorom nie należy do chińskiej marki. To rumuńska Dacia Spring Electric, która w 2024 roku zyskała poważną modernizację. Jest typowym pojazdem miejskim dostępnym w dwóch wariantach mocy – 45 KM i 65 KM. Bez względu na wersję akumulator ma pojemność 26,8 kWh, a zasięg na jednym ładowaniu wynosi około 225 km. Podstawowa wersja wyposażenia Essential z 45-konnym silnikiem elektrycznym jest wyceniona na minimum 76 900 zł. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa poniżej 20 sekund. Na odznaczający się lepszą dynamiką 65-konny wariant należy przygotować 86 000 zł.
O wiele sprawniejszym elektrycznym układem napędowym wykazuje się Hyundai Inster. Mały 5-drzwiowy samochód koreańskiej marki ma pudełkowaty kształt i kosztuje od 103 900 zł. Bazowa wersja Pure kryje pod podłogą akumulator o pojemności 42 kWh oraz silnik o mocy 97 KM. Zasięg na jednym ładowaniu wynosi 327 km. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h to przyzwoite 11,7 s. Inster z większą baterią 49 kWh i silnikiem o mocy 115 KM to wydatek od 112 900 zł. Konfiguracja ta pozwoli przyspieszyć do pierwszej setki w 10,6 s, a jedno ładowanie wystarczy na przejechanie 355 kilometrów. Oba warianty akumulatora są przygotowane do ładowania prądem DC o mocy do 120 kW.
Kolejnym małym samochodem jest Citroen e-C3. To 5-drzwiowe auto segmentu B o atrakcyjnym designie, znacznie mniej budżetowym charakterze w porównaniu z Dacią i dużo lepszym wyposażeniem. Auto wycenione na minimum 107 950 zł napędza motor elektryczny o mocy 113 KM. Akumulator o pojemności 44 kWh umożliwia przejechanie na jednym ładowaniu do 300 km w cyklu mieszanym. Dla porównania spalinowy odpowiednik - Citroen C3 z silnikiem 3-cylindrowym 1.2 PureTech o mocy 100 KM, kosztuje wyjściowo 68 550 zł.
Renault R5 nowej generacji to pięciomiejscowy pojazd o nadwoziu mierzącym 3,92 m długości. Akumulator litowo-jonowy został umieszczony w podłodze, co przełożyło się na funkcjonalny bagażnik potrafiący zmieścić 326 litrów ładunku. Dzięki niedużym rozmiarom pojazd ten ma idealnie sprawdzać się podczas użytkowania przede wszystkim w warunkach miejskich. Podstawowa wersja Evolution wyceniona na 120 900 zł otrzymuje akumulator o pojemności 40 kWh, który można ładować mocą do 80 kW oraz silnik o mocy 120 KM. Taki model od 0 do 100 km/h przyspiesza w 9 sekund i rozpędza się do prędkości maksymalnej wynoszącej 150 km/h. Pełne ładowane wystarczy na pokonanie dystansu 300 kilometrów.
Miejsce piąte na liście TOP 5 najtańszych elektryków na polskim rynku przypada Citroenowi e-C3 Aircross. To przedłużony wariant nadwozia mniejszego modelu e-C3. Samochód jest crossoverem z karoserią obudowaną osłonami ochronnymi, wykorzystującym do napędu ten sam silnik, co w mniejszym bracie. Jednostka wytwarza moc 113 KM, która trafia do przednich kół, a energia jest czerpana z akumulatora trakcyjnego o pojemności 44 kWh. System auta pozwala na ładowanie baterii prądem stałym z mocą maksymalną 100 kW. Zasięg na jednym ładowaniu obliczono na 300 km. Bagażnik połknie 460 litrów ładunku. Cena minimalna wynosi 120 800 zł.